Pierwsze formalne spotkanie poświęcone ruchowi kolejowemu między Legnicą a Jelenią Górą, na nieczynnych dziś liniach 283 i 284 odbyło się w złotoryjskim ratuszu w grudniu ubiegłego roku. Kolejne - w tym tygodniu. Po drodze pociąg miałby się zatrzymywać m.in. w Lwówku Śląskim i Złotoryi. Aby połączenie w ogóle miało sens, to przejechanie 1 km trasy nie powinno zająć więcej niż minutę. To oznacza, że na torach musi być zagwarantowana prędkość 60-80 km/h. Koszt modernizacji w takim przypadku, jak szacują samorządowcy, to od 140 do 200 mln zł.
Problemem, obok pieniędzy, jest fakt, że linia biegnąca z Legnicy do Jeleniej Góry to w tej chwili trzy odcinki o różnym stanie prawnym i technicznym (Jelenia Góra-Lwówek Śląski, Lwówek Śląski-Złotoryja oraz Złotoryja-Legnica).
- Przekażemy samorządom nieodpłatnie, na cele transportowe, każdy ar ziemi i budynki dworcowe potrzebne do reaktywacji linii - zapewnił podczas konferencji Tadeusz Szulc, dyrektor Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu.
W kwestii terminu uruchomienia linii kolejowej uczestnicy spotkania zgodzili się co do tego, że powinno to nastąpić, zanim ruszy przebudowa autostrady A4 Wrocław-Legnica.
- Ta inwestycja drogowa grozi paraliżem transportowym Dolnego Śląska, zwłaszcza po otwarciu dróg ekspresowych S3 i S5. To mógłby być nasz argument przetargowy przy staraniach o środki na modernizację i reaktywację linii - zauważył burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?