Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auta tańczą jak na lodzie. Jaki asfalt tam położono?

Tomasz Jurak
W ciągu dwóch dni na łączniku Lubań autostrada A4 doszło do wielu kolizji
W ciągu dwóch dni na łączniku Lubań autostrada A4 doszło do wielu kolizji Tomasz Jurak
Gdy tylko spadnie deszcz, auta wylatują z zakrętu jak z procy! To co tu się dzieje to jakaś magia - usłyszeliśmy od pracowników służb pracujących przy jednej z kolizji do jakiej doszło na drodze łączącej Lubań z autostradą A4. Tylko w ubiegłym tygodniu w ciągu dwóch deszczowych dni zakręty za miejscowością Henryków Lubański były areną przynajmniej siedmiu zdarzeń drogowych. Najgorzej jest kiedy pada deszcz. Mokry asfalt i ciężka noga są wtedy przyczyną zdarzeń z udziałem samochodów. I to niezależnie czy ciężka noga depcze pedał gazu czy hamulca.

W ubiegły czwartek podczas największych opadów deszczu lubańska komenda policji na łączniku do autostrady „obsługiwała” jedno zdarzenie. Kierowca busa zwalniając przed zakrętem wpadł w poślizg i uderzył w tylną oś jadącego z naprzeciwka TIR-a. Jednak po dwóch godzinach od pierwszego zdarzenia, czytelnicy informowali nas o kolejnym aucie leżącym w rowie. Kiedy po 10 minutach dojechaliśmy na miejsce po kierowcy pechowcu/szczęściarzu i jego aucie pozostała jedynie porozrzucana na drodze ziemia.

W piątek od rana w rowach lądowały kolejne auta. Najpierw w godzinach przedpołudniowych na zakręcie pomiędzy Henrykowem a Godzieszowem dachowanie zakończyło się w kukurydzy. Nieco później kolejne auto wypadło z zakrętu bliżej Lubania. Już po południu od jednego z czytelników otrzymaliśmy informację o kolejnych dwóch autach leżących na zakrętach przed i za Henrykowem- renault i golfie II. Kiedy rozmawialiśmy z kierowcą meganki „parkującej” bliżej Lubania, na drugim z zakrętów doszło do kolejnej kolizji. Tym razem kierowca audi stracił panowanie nad samochodem i podobnie jak w czwartek kierowca busa, uderzył w tylną oś mijanej właśnie ciężarówki. Szczęśliwie audi nie trafiło w żadne z przydrożnych drzew i zatrzymało się daleko w kukurydzy. Niemal naprzeciw leżącego w rowie po drugiej stronie drogi golfa.

Z informacji jakie otrzymaliśmy od dyżurnego KPP w Lubaniu w piątek przynajmniej dwa razy miały tam miejsce zdarzenia, gdzie kierowcy „uwinęli” się jeszcze przed przyjazdem policji.

- Kierowcy zjeżdżając z autostrady nie czują prędkości 60 czy 70 km/h wydaje się im wolno - mówi nam jeden z czytelników, który informował nas o sytuacji na drodze.

Odkąd zakończono remont odcinka drogi 296 łączącej Lubań z autostradą nie ma tygodnia żeby nie dochodziło tam do zdarzeń drogowych. Kierowcy jako przyczynę wskazują zły profil zakrętów i asfalt który podczas deszczu staje się śliski niczym lodowisko. Sytuacja taka trwa blisko cztery lata a wciąż nie widać działań Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei (zarządcy drogi), zmierzających do poprawy bezpieczeństwa na feralnym odcinku drogi. Niestety do tego typu zdarzeń dochodzi i najwyraźniej będzie dochodzić na tym odcinku drogi. Polecamy kierowcom zapamiętać ten niebezpieczny odcinek i zwolnić, szczególnie jeśli pogoda nie dopisuje. Na szczęście w tych kolizjach nikt poważnie nie ucierpiał.

7 kolizji miało miejsce na łączniku autostrady A4 z Lubaniem. Na zakręcie tuż za Henrykowem Lubańskim bardzo często dochodzi do kolizji, szczególnie w deszczowe dni. Kierowcy wskazują, że problem stanowi nawierzchnia drogi, która pod wpływem deszczu jest jak lód.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska