O wydobywających się kłębach dymu z dachu hali numer 2 straż pożarną poinformował stróż z innej pobliskiej firmy. Na miejsce wysłano osiem zastępów straży, w tym wóz z drabiną. Tylko dzięki szybkiej reakcji strażaków, pożar nie rozprzestrzenił się na większą część hali. Wewnątrz znajdowały się między innymi butle z tlenem lub innym gazem.
- Pożar został szybko zlokalizowany i opanowany. Doszło do niego na skutek niebezpiecznych pożarowo prac. Na szczęście, nie ma osób poszkodowanych. Jeszcze przed przybyciem pierwszych zastępów gaśniczych, z sąsiedniej hali ewakuowało się około 60 pracowników - przekazuje nam dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Świadek zdarzenia, który poinformował ochronę firmy i strażaków powiedział naszemu reporterowi, że zauważył gęste kłęby dymu wydobywające się z dachu hali przy kominach. W hali najprawdopodobniej nikogo nie było i nikt nie zauważył rozprzestrzeniającego się pożaru.
- Niezwłocznie poinformowałem ochronę firmy Draxton i straż - przekazuje nasz nasz rozmówca, świadek wybuchu pożaru.
Przypomnijmy, w listopadzie zeszłego roku, w tej samej firmie doszło do innego, potężnego pożaru. Pisaliśmy o tym tutaj:
Firma Draxton Wrocław produkuje m.in. komponenty bezpieczeństwa dla sektora motoryzacyjnego dla wielu czołowych marek branży motoryzacyjnej.
"Bezpieczeństwo jest naszą misją, dlatego posiadamy certyfikat ISO IATF 16949:2016 przyznawany wysoce wyspecjalizowanym dostawcom motoryzacyjnym spełniającym surowe normy w zakresie jakości produkcji, jak i ISO14001 przyznawanym za spełnienie najwyższych standardów środowiskowych" - informuje na swojej stronie internetowej firma Draxton.
Tu doszło do dzisiejszego pożaru:
Zobaczcie zdjęcia:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?