Remont dawnej rezydencji Wilhelma von Hohenzollerna, brata króla Prus, rozpoczął się pięć lat temu. Zniszczony budynek i 159 przyległych do niego hektarów ziemi kupił wówczas Jacek Masior, biznesmen ze Śląska.
Szacował, że remont pochłonie około 20 mln zł. Dotąd wydał 30 mln, a kolejne 15 mln zł, kosztował odwiert w głąb ziemi, z którego czerpie gorącą wodę do ogrzewania zamku. Gorących źródeł w Kotlinie Jeleniogórskiej nie brakuje, więc w przyszłości zasili ona planowane przypałacowe spa.
- To wielka inwestycja. Pewnie i za trzy pokolenia się ona nie zwróci. Mam satysfakcję, że uratowałem coś, co wydawało się niemożliwe do uratowania – mówi właściciel.
Pałac w Karpnikach stał się jego pasją. Odtwarzał detale w książęcych apartamentach, skupował meble i piece z epoki, by pałac i jego wnętrza wyglądały tak jak na XIX-wiecznych litografiach.
W pałacu w Karpnikach, mimo powojennych zniszczeń, zachowało się sporo oryginalnych elementów, m.in. renesansowe sztukaterie i XIX-wieczne boazerie. W salach znaleźć można nawet oryginalne meble. Jedną z pamiątek po dawnych gospodarzach jest fotel księcia.
- Ten obiekt miał to szczęście, że nie został podzielony na mieszkania na przykład dla pracowników PGR-u. Bo to zwykle wiązało się z doprowadzeniem do kompletnej ruiny - mówi właściciel.
Po wojnie w pałacu mieściła się m.in. Wyższa Szkoła Ludowa i ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci. W latach 80. ubiegłego wieku pałac przeżył inwazję poszukiwaczy skarbów. Z jednej ze skrytek zniknęła wówczas srebrna zastawa dla 80 osób - prezent rosyjskiego cara dla pary książęcej. Zbiory sztuki i meble wywieziono do Muzeum Narodowego w Warszawie. Inne rzeczy rozkradziono, np. kandelabry z jednej z sal w latach 70. sprzedano na aukcji w Niemczech za 200 tys. marek.
Nie zachowały się też średniowieczne witraże. Właściciel zamówił więc w manufakturze nowe, nawiązujące do oryginałów.
Hotel w pałacu w Karpnikach ma 23 pokoje w tym dwa apartamenty. Największy z nich – „królewski” zajmuje część całej kondygnacji.
Wojciech Masior, dyrektor hotelu zapewnia, że nie będzie trudności z obejrzeniem odnowionego pałacu (położony nieopodal w Karpnikach tzw. pałac dębowy, jest niedostępny dla osób, które nie są gośćmi hotelowymi).
- Zapraszamy oczywiście gości hotelowych, ale dla pozostałe osoby też mogą wejść na nasz teren przespacerować się parkowymi alejkami i zajrzeć na dziedziniec, by np. skorzystać z naszej pałacowej restauracji – mówi Wojciech Masior.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?