18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino potrzebuje takich przystojniaków. Rozmowa z Januszem Chabiorem

Robert Migdał
Paweł Relikowski
Rozmowa z pochodzącym z Legnicy aktorem Januszem Chabiorem, który za rolę w filmie "Ostatnie piętro" został nominowany do nagrody na 2. Festiwalu Aktorstwa Filmowego.

Zagrał Pan ponad 80 rólfilmowych i teatralnych...
Aż tyle?

Lista długa jak pas startowy na lotnisku.
A ja ciągle myślę, że wszystko przede mną. Filozofowie mówią: "Rodzimy się po to, żeby umrzeć", i ja bym chciał ten mój czas na ziemi dobrze wypełnić.

Nie czuje Pan na karku tych ponad 80 ról?
Ba, ja na barkach nie czuję nawet swoich 50 lat (uśmiech).

W karierze filmowej przypomina mi Pan trochę Panią Krystynę Feldman...
… a to dziękuję bardzo.

... która całe życie grała role epizodyczne, drugoplanowe, jednak zawsze błyszczała na ekranie, wpadała w oko, choć niekiedy wypowiadała jedno zdanie. Dopiero pod koniec życia zagrała główną rolę w "Nikiforze", która powaliła na kolana.
Czy mam rozumieć, że wróży Pan mój koniec? Na to nie ma mojej zgody. Zamierzam żyć długo i szczęśliwie, jak w bajce (śmiech).

Czy to epizod, czy mała rólka - zawsze Pan podchodzi serio, poważnie do pracy?
Rozumiem, że miał Pan na myśli rzetelność. Nie lekceważę żadnej pracy. W przypadku artysty, a załóżmy, że aktor jest artystą, to użycie określenia "poważnie" czy "rzetelnie" to za mało. Bo czasami, gdy się chce w sztuce coś bardzo poważnie zrobić, to nic nie wychodzi. Poważnie czy rzetelnie można podejść do zagadnienia naprawy kranu. W przypadku sztuki aktorskiej trzeba się jej oddać. I ja właśnie tak lubię się całkowicie oddać, położyć na fali i czerpać przyjemność z grania.

Gra Pan i w teatrze, i w filmie. Co Pan woli? Gdzie się Panu lepiej gra?
To nie są dwa różne światy. Bo kiedy mamy do czynienia z lekką atletyką, to nie można powiedzieć, że ktoś się specjalizuje w zawodach halowych, a ktoś w zawodach na otwartym stadionie. Wszystko jest uzależnione od scenariusza, tekstu, postaci i reżysera, z jakim się pracuje.

Porzucił Pan Legnicę i przeniósł się do stolicy.
Nie używałbym tu słowa "porzucił", bo byłem wierny Helenie Modrzejewskiej 18 lat - można powiedzieć, do pełnoletności (śmiech). To był wspaniały czas. Jacek Głomb stworzył mocny i wyrazisty teatr. Pracowaliśmy jak szaleni, odnosząc wiele sukcesów. Ale przychodzi taki moment, że pojawia się poczucie stabilizacji. A człowiek, artysta, powinien się rozwijać, nieustająco szukać nowych przestrzeni. Kiedy dostałem zaproszenie z Warszawy, to je przyjąłem.

Wiele drzwi ta Warszawa Panu otworzyła?
Tak. Tyle że nie Warszawa, ale ludzie. Ludzie z różnych stron kraju, którzy tam mieszkają.

A nie przeszkadza Panu to, że do filmu angażuje się Pana do ról tak zwanych charakterystycznych - ze względu na Pana posturę, twarz? Bo lista Panaról to albo żołnierz, albo policjant, ale najczęściej zbir czy wampir.
Film potrzebuje takich przystojniaków, jak ja.

A propos ról żołnierzy. W ostatnim Pana filmie, "Ostatnie piętro", też gra Pan żołnierza.
I jest to moja pierwsza główna rola w filmie.

Dostał Pan za nią nominację do nagrody Złoty Szczeniak na 2. Festiwalu Aktorstwa Filmowego we Wrocławiuim. Tadeusza Szymkowa. Ale film jeszcze nie jest wyświetlany w Polsce?
No nie, ciągle jest przed premierą. Ale był już prezentowany na festiwalu w Moskwie, Gdyni, no i we Wrocławiu. Pojedzie też na festiwal do Indii.

O czym opowiada?
O zagubieniu człowieka w dzisiejszej rzeczywistości, w której pojawiły się idee wolnego rynku, hasła, że wszyscy powinni wziąć sprawy w swoje ręce, ale nie wszyscy byli na to przygotowani. Mentalnie. I ten nowy, wykreowany świat jest dla mojego bohatera niezrozumiały, obcy, niebezpieczny.

Film bardzo na czasie.
Oj, tak. Z pewnością wielu ludzi odnajdzie siebie w tym filmie. I to nie tylko w Polsce. Dowiodła tego mądra i pełna emocji dyskusja po projekcji filmu w Moskwie.

Na czym polegała trudność w zagraniu tej roli?
To był taniec na linie. Wejście w psychikę bohatera, zrozumienie jej, a potem odegranie tego skomplikowanego stanu emocjonalnego. Mój bohater ciągle się zmienia w ruchu jednostajnie przyspieszonym...

Na koniec wróćmy do Legnicy, do Dolnego Śląska. Z chęcią Pan tu przyjeżdża?
Jakby inaczej? Mam sentyment do tych miejsc. W Legnicy spędziłem całą młodość,we Wrocławiu studiowałem, tu urodził się mój syn. Dolny Śląsk jest moją pierwotną ojczyzną.

Na Pana ustach pojawił się uśmiech, gdy zaczął Pan mówić o Wrocławiu, o Legnicy...
Bo to fantastyczne miejsca. Po II wojnie światowej przyjechali tu ludzie z różnych zakątków kraju. I nastąpił taki ludzko-kulturowy miks. Ludzie tutaj nie są obciążeni jedną tradycją. Tutaj tradycja się tworzy: wszystko jest nowe, świeże i dzięki temu Dolny Śląsk jest bardzo otwarty, jeśli chodzi o myślenie. I to mi się podoba.

Oto kilka wybranych ról filmowych Janusza Chabiora:

"Świat według Kiepskich" (Mieczysław Antychryst, Komornik Karol Grzmot, Włodzimierz Nieczuły), "Jutro będzie niebo" (policjant), "Wiedźmin" (Jednooki zbir), "Pitbull" (Ciągły), "Boża podszewka II" (żołnierz rosyjski), "Oficerowie" (Doenitz, były żołnierz Legii Cudzoziemskiej), "Kryminalni" (Ostry), "Mała Moskwa" (Porucznik Szczerba), "Ojciec Mateusz" (Lenar), "Erratum" (Syn Antoniego Michalaka), "Kołysanka" (wampir - Dziadek Makarewicz), "Made in Poland" (Wiktor), "Matka Teresa od kotów" (Jacek), "Usta usta" (Szymon Bogusz), "Szpilki na Giewoncie (Ojciec Konstanty), "Komisarz Alex" (patolog Leon), "Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" (kapitan Socha), "Lekarze" (Zygmunt), "Drogówka" (Jasiu), "Chce się żyć" (Łysy).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska