Do zdarzenia doszło 21 września 2012 roku przy ul. Włodkowica. Kierowca zaatakował kontrolerkę parkingową, kiedy ta robiła zdjęcie jego samochodu. - Kontrolerzy robią zdjęcia pojazdom, by mieć dowód, że kierowca nie umieścił biletu z parkomatu za szybą. To jedyny sposób, w jaki możemy zweryfikować ich pracę - tłumaczy Ewa Mazur, rzecznik Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, który nadzoruje pracę kontrolerów.
Mężczyźnie najwyraźniej nie spodobało się, że jego auto jest fotografowane. Kierowca rzucił się na kobietę, zaczął ją szarpać i dusić. Następnie wyrwał jej aparat z ręki, zniszczył go i odjechał.
Sprawca został zidentyfikowany i trafił przed sąd, który w zeszłym tygodniu skazał go na 3 miesiące w zawieszeniu na 2 lata. Nakazał mu również zapłacenie 500 złotych za zniszczony aparat. Poszkodowana kobieta wciąż pracuje w ZDiUM na stanowisku kontrolera parkingowego. To najgroźniejszy tego typu wypadek, z jakim spotkali się kontrolerzy we Wrocławiu. Ale wyzwiska i groźby są w ich pracy na porządku dziennym.
- Nasi kontrolerzy mają unikać konfrontacji. Ale kierowcy często ich atakują. Największe kontrowersje wzbudza robienie zdjęć. A nasi pracownicy mają prawo fotografowania zaparkowanych pojazdów - wyjaśnia Ewa Mazur.
Rzeczniczka dodaje, że ZDiUM nie wysyła wykonanych zdjęć kierowcom, ale zainteresowani mogą zapoznać się z nimi w siedzibie firmy. Tam też można złożyć odwołanie w sytuacji, jeśli kontroler wypisał nam upomnienie o braku biletu parkingowego. - W 90 procentach sytuacji okazuje si, że kierowca miał bilet, ale zapomniał umieścić go za szybą. Zazwyczaj awanturują się ci kierowcy, którzy biletu w ogóle nie wykupili - mówi Ewa Mazur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?