18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan żużlowców Sparty: Monberg? Mówił mi, że jest wolny

Wojciech Koerber
Leżymy? Nie, jedziemy dalej! Betard Sparta trzyma się dzielnie. Tak Tomasz Jędrzejak zakończył walkę z Andreasem Jonssonem. Na... piątym okrążeniu.
Leżymy? Nie, jedziemy dalej! Betard Sparta trzyma się dzielnie. Tak Tomasz Jędrzejak zakończył walkę z Andreasem Jonssonem. Na... piątym okrążeniu. Piotr Warczak
Z Tomaszem Jędrzejakiem, kapitanem żużlowców Betardu Sparty o tym, kto i gdzie wypatrzył Jespera Monberga, a także o męskiej walce z Andreasem Jonssonem rozmawia Wojciech Koerber.

Gratulacje za wygraną z Falubazem (47:42). Słyszałem, że to Pan jest tym menedżerem, który sprowadził do Wrocławia Duńczyka Jespera B. Monberga.
Może nie sprowadził, ale rzeczywiście rozmawiałem z nim w czasie jednego ze spotkań ligi niemieckiej, w którym obaj jeździliśmy. Widziałem, że sobie nieźle radził i wydawało mi się, że będzie lepszy niż poprzednicy. Porozmawialiśmy, powiedział, że jest wolny, więc przekazałem temat Piotrowi (Baronowi - WoK). Od tego czasu był już Monberg obserwowany. To tyle.

PODYSKUTUJ O SPARCIE! WEJDŹ NA NASZE OFICJALNE FORUM!

Fajny kawałek żużla pokazaliście w niedzielę z Jonssonem. Tak go Pan trzymał pod łokciem na wyjściu z ostatniego łuku, że metę minęliście nie przy bandzie, lecz przy krawężniku. To rzadkość jeździć tamtędy.

Myślałem, że jest jeszcze przed nami jedno okrążenie, stąd nie zamknąłem za metą gazu, tylko złożyłem się w łuk.

Zatem po upadku, leżąc na torze, musiał się Pan spodziewać powtórki. Bez siebie czy bez Szweda?

Dokładnie tak było. Dopiero gdy dotarłem do parkingu, dowiedziałem się, że wyścig został zaliczony. Jeśli chodzi o sędziowski werdykt, bałem się, że może być różnie, bo jednak wcześniej trochę zajeżdżałem mu na prostej drogę. A za akcję w łuku nie mam żadnych pretensji. Wiadomo, że AJ jeździ ostro, ale myśli i panuje nad motocyklem. Podjechał do mnie, gdy jeszcze leżałem na torze i byłem trochę rozbity, zapytał, czy wszystko w porządku, martwił się, przeprosił. To twardy zawodnik, ale w porządku.

To prawda. O złośliwości nie można go posądzać. Znów groźnie było też na wyjściu z łuku, a wypadek Patryka Dudka wyglądał baaardzo brzydko. Przypadek, czy to wyjście jest nieco zdradliwe?

Jest tam jakieś przyczepniejsze miejsce i trzeba po prostu uważać. Każdego tam przyspiesza, że tak powiem.

Nie da się też ukryć, że na wrocławskim torze do jeżdżenia służy jedynie wąski pasek toru, a podróżowanie po orbicie to strzał w stopę. Własną. To, że Panu i Monbergowi udało się wyprzedzić Łoktajewa, to - bądźmy szczerzy - głównie sprawka defektującego silnika w motocyklu rywala. Nie da się przyszykować zewnętrznej do jazdy? A może nie zależy Wam na tym?

Trudno mi powiedzieć, czy by się nie dało. Według mnie problemem są zbyt słabo podniesione łuki. To powoduje, że szybciej jest przy krawężniku. Im dalej od kredy, tym bardziej biegnie tor w dół, co nie jest może aż tak bardzo widoczne dla oka. Myślę, że trzeba by pomyśleć o wyprofilowaniu tej nawierzchni w przyszłości. Byłyby inne zawody, inna jazda. Mogę się tylko zgodzić, że tor jest szeroki, ale niewykorzystany. Jedna trzecia - jakby jej nie było. Można tam kwiatki sadzić.

Słyszę, że jest Pan w podróży. Czyżby na szwedzką Elitserien? Działacze z Vastervik znów zadzwonili?

No dokładnie, właśnie jadę na wtorkowy mecz z Vargarną Norrköping. Chcę zrobić swoje i tyle, pojechać na tyle, na ile potrafię. Nie jestem jednak zwolennikiem takiego wjeżdżania się w trakcie sezonu. Ja inaczej do tematu podchodzę. Muszę czuć, że jestem z klubem od początku.

Wtedy tego zęba widać, jak podczas meczów Betardu Sparty. Nawet troszkę ludzi na mistrzów Polski przyszło.

Myślę, że tych kibiców jest mało, ale za to są konkretni. To ci najwierniejsi, czy wygrywamy, czy przegrywamy, zawsze przychodzą na stadion. Takie czasy, że nie ma tych fanów zbyt wielu.

Zbliża się Drużynowy Puchar Świata, dla Pana to chyba czas na odpoczynek i regenerację.

Szykuje się wypad z rodzinką nad morze. Żona i córki będą tam siedzieć, a ja dojadę. Wyskoczę tylko w sobotę na mecz ligi niemieckiej i wrócę do nich na kilka dni. A później od nowa przygotowania. Na Włókniarza (15 lipca, godz. 17, Skansen Olimpijski - WoK).

Rozmawiał Wojciech Koerber

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska