Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już za Chrobrego hasło PSL-u "Człowiek jest najważniejszy" było bardzo aktualne

Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas
"Bolesław więc, tak chlubnie wyniesiony na królewski tron przez cesarza, okazał wrodzoną sobie hojność, urządzając podczas trzech dni swej konsekracji prawdziwie królewskie i cesarskie biesiady i codziennie zmieniając wszystkie naczynia i sprzęty, a zastawiając coraz to inne i jeszcze bardziej kosztowne. Po zakończeniu bowiem biesiady nakazał cześnikom i stolnikom zebrać ze wszystkich stołów z trzech dni złote i srebrne naczynia (...) i ofiarował je cesarzowi dla uczczenia go".

To tylko krótki fragment opisu tego, co się działo podczas uczty w roku 1000 na zjeździe gnieźnieńskim, na którym cesarz Otton III, zwany też Rudym, symbolicznie ukoronował naszego władcę, zjednując sobie go jako sprzymierzeńca. Opis pochodzi od Galla Anonima, najsłynniejszego plotkarza czasów najdawniejszych.

Czują Państwo, co by po takiej uczcie się działo, gdyby już wtedy szalał Zbigniew Ziobro i istniało CBA z Mariuszem Kamińskim na czele? Konferencjom prasowym pod jakimś dębem, bo według najnowszych ustaleń dendrologicznych Bartek wtedy jeszcze nie rósł, nie byłoby końca. A PiS powołałby taką komisję śledczą, że debatowałaby przynajmniej do końca kadencji Piastów na ziemiach polskich. Zwłaszcza że rozmach działań "odwdzięczających się" był porównywalny do tego znanego z kręgów PSL.

Cytowany kronikarz pisze: "Poszczególnych zaś jego książąt tak okazale obdarował, że z przyjaznych zrobił ich sobie największymi przyjaciółmi. Lecz któż zdoła wyliczyć, ile i jakich darów dał przedniejszym, skoro nawet nikt z tak licznej służby nie odszedł bez podarunku!". Jednak przy zjeździe gnieźnieńskim przywileje peeselowskich ulubieńców to pryszcz. A poza tym, nie żebym bronił ugrupowania spod znaku zielonej koniczynki. Ale przecież oni ze swoimi planami nigdy się nie ukrywali. Nawet ostatnia kampania wyborcza została zorganizowana pod hasłem "Człowiek jest najważniejszy". Do tego napisali piosenkę ze słynnym teledyskiem, na którym pląsają m.in. była minister Jolanta Fedak czy obecna wiceminister gospodarki, Dolnoślązaczka Ilona Antoniszyn-Klik. Co prawda do tego hasła "Człowiek jest najważniejszy" zapomnieli dodać jeszcze dwóch słów: Nasz człowiek...".

I dochodzimy do sedna sprawy. Po kolejnej aferze taśmowej znowu pojawiły się pomysły, że trzeba powołać rząd bezpartyjnych fachowców (jakby upadł cały rząd, a nie tylko jeden minister). A co to za gatunek? W przyrodzie nie występuje. Tak samo jak podobno czysty tlen. Co więcej, czysty tlen jest szkodliwy dla człowieka. Tak samo jak bezpartyjny fachowiec. Trzeba żyć w układzie - albo pierwiastków, albo politycznym. Tak już ten świat jest urządzony. Czasami tylko głośniej się o tym robi. Dlatego, że komuś takie nagłośnienie sprawy jest potrzebne.

I gdyby trochę odbić się od Piastów, to wystarczy tylko popatrzeć na losy powojennej Polski. Tak było w PRL-u, gdy wydawałoby się w jednolitej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej frakcja Moczara chciała odsunąć od władzy Władysława Gomułkę. A korupcja? Cała PRL to była jedna wielka korupcja o charakterze państwowym. Dobrze było tylko tym, którzy popierali PZPR i współpracowali. Oni mieli mieszkania, talony na samochody, wczasy w Bułgarii... Korupcja stała się normą. Wszystko można było załatwić. A potem przyszła wolna Polska. Czas prywatyzacji. Do dziś krążą legendy, kto w czym miał udziały. I niestety, większość pozostanie już w sferze legend, bo nawet połączone siły poruczników Columbo i Borewicza tego nie rozwikłają po latach.

Na początku ery nagraniowej była afera Rywina, ale do dzisiaj nie wiadomo, kto miał na niej zarobić. Nagrany, czy ten, co nagrywał. Potem pojawiła się rozmowa wiceszefa PiS Adama Lipińskiego z Renatą Beger z Samoobrony, która zamarzyła o zmianie barw politycznych. Nie za darmo. Co oczywiście nie było problemem, bo jak powiedział Lipiński: Wie pani, to żaden problem, bo my mamy mnóstwo wolnych stanowisk...

Kwintesencja korupcji politycznej, którą Transparency International definiuje jako: nadużycie powierzonej władzy przez przywódców politycznych dla uzyskania korzyści, celem zwiększenia swej władzy(...); nie musi dotyczyć przekazywania pieniędzy, może przyjąć formę "handlu wpływami". A potem był jeszcze Zbyszek, Miro i Rysio. I znowu wypłynęło nagranie, w którym Zbigniew Chlebowski relacjonuje m.in: Z tobą na... na dziewięćdziesiąt procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo, tak ci powiem.

Łatwo nie było. Kariera Chlebowskiego się skończyła, a i tak nadal wielu się zastanawia, czy w ujawnieniu tym taśm chodziło tylko o odsunięcie Chlebowskiego...

I piszę o tych różnych przejawach polskiej korupcji politycznej nie dlatego, żeby umniejszyć znaczenie ostatnich wydarzeń w kręgach PSL-u. Przeciwnie. Uważam, że prokurator powinien prześwietlić cały układ. Ale chciałem też zwrócić uwagę na to, jak łatwo polityka z korupcją się przenikają. Między nimi jest taka różnica, jak między moim ulubionym boksem a zwykłym mordobiciem na ulicy. W boksie i polityce obowiązują jakieś reguły. A czy są przestrzegane, o tym decydują sędziowie. Tylko że i w boksie, i w polityce czasami przychylnie patrzą na jednego zawodnika. Bo w końcu najważniejszy jest człowiek. Który ma coś do zaoferowania.

Chcesz mieć w internecie dostęp do najlepszych materiałów Gazety Wrocławskiej? Już dziś zarejestruj się w systemie Piano Media. Rejestrując się teraz, nic nie płacisz! Dowiedz się więcej o systemie Piano (KLIKNIJ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska