Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już wkrótce powstanie Komisja ds. badania wpływów rosyjskich. Tak komentują to dolnośląscy politycy

Janusz Gajdamowicz
Janusz Gajdamowicz
Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę powołującą Komisję ds. badania wpływów rosyjskich.
Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę powołującą Komisję ds. badania wpływów rosyjskich. Adam Jankowski
W poniedziałek Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Do kwestii powołania komisji odnieśli się dolnośląscy politycy.

- Bardzo dobrze się stało, że pod tą ustawą znalazł się podpis Prezydenta, a do tego istotne jest, że stało się to niemal trzy dni po jej uchwaleniu przez Sejm RP, ponieważ ucina to jednoznacznie wszelkie spekulacje i pokazuje, że Głowa Państwa widzi potrzebę ustanowienia takiej komisji – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Paweł Hreniak, wrocławski poseł na Sejm RP zasiadający w komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. - Co istotne, takie komisje powinny powstać także w innych krajach Unii Europejskiej, bo jak widać – choćby po ostatnich wydarzeniach w Brukseli – wpływy Rosji, która zawsze słynęła z rozbudowanej siatki swoich agentów, mogą i tam sięgać. Teraz komisja może szybko podjąć swoją pracę, 17 września powinien ukazać się pierwszy raport z jej działalności i choć będzie on jeszcze niepełny, to pokaże nam jednak pewien obraz sytuacji – dodaje parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.

Przeciwko powołaniu komisji głosowali posłowie Koalicji Obywatelskiej. Michał Jaros, przewodniczący dolnośląskich struktur Platformy Obywatelskiej porównał ją do „sądu kapturowego, który rażąco narusza Konstytucję.” Poseł powołał się także na prawników i ekspertów przekonujących, że takie działania to: „zerwanie z trójpodziałem władzy, a w miejsce wolnych niezależnych sądów stworzenia PiS-owskiego Ludowego Trybunału, który będzie jednocześnie pełnił rolę policji, prokuratury i sądu.”

- PiS szybkim truchtem zmierza w stronę państw autorytarnych. Dlatego wszystkich zachęcam do udziału w marszu 4 czerwca w Warszawie. Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu. Za wolnością i demokracją – podsumował Michał Jaros (KO) w komentarzu dla naszej redakcji, a przedstawiciele opozycji natychmiast nazwali podjętą przez Sejm ustawę: „Lex Tusk”.

- To wyraźnie pokazuje, że tak nerwowa reakcja opozycji, jak i samego Donalda Tuska nie pozostaje obojętna wobec ustanowionego właśnie prawa – mówi nam Beata Kempa, eurodeputowana do Parlamentu Europejskiego, wiceprezes partii Suwerenna Polska. - To też próba wysyłania komunikatu: „brońcie mnie, bo ktoś mnie będzie atakował” i w efekcie nawoływanie do marszu, planowanego na 4 czerwca. Okres, który zbada komisja obejmuje wiele ostatnich lat, a tutaj mamy wyraźne sygnały z całej geopolityki – szczególnie surowcowej - jaka była w tym czasie prowadzona, a dzisiaj przyniosła takie skutki, jakie widzimy - choćby na Ukrainie. Stąd może ten cały krzyk opozycji i taka obawa przed tą komisją – dodaje Beata Kempa, reprezentująca w PE okręg dolnośląsko-opolski.

Do sprawy odniósł się także wrocławski poseł Krzysztof Tuduj. - Podchodzimy do tej ustawy bardzo negatywnie. Jak nawiązywałem – zarówno z mównicy Sejmowej, jak i podczas prac komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, w których uczestniczyłem – narusza ona istotę kontrwywiadu i przekazuje w ręce polityków i urzędników jego kompetencje. Jesteśmy jak najbardziej za tym, żeby takie wpływy badać, ograniczać, a winnych karać. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, ale nie można wykorzystywać tego w kontekście politycznym – mówi nam parlamentarzysta wybrany z list ugrupowania Konfederacja Wolność i Niepodległość.

- Ta ustawa odzwierciedla także oczekiwania społeczne, jest potrzebna i daje szansę na poznanie kulis wielu decyzji politycznych, gospodarczych i może personalnych, jakie były podejmowane na przestrzeni ostatnich lat – podkreśla Robert Pieńkowski, radny Rady Miejskiej Wrocławia zasiadający w komisji Kultury i Współpracy z Zagranicą. - Z niecierpliwością oczekuję na efekty jej pracy i wbrew opinii opozycji, czy przychylnym jej mediom, takie informacje są niezbędne, żeby państwo mogło należycie funkcjonować. Jest niemal pewne, że te wpływy były, wiele decyzji, o których wiemy zostało w ich efekcie podjętych i można się spodziewać, że było ich wiele więcej – konkluduje wrocławski działacz Prawa i Sprawiedliwości.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska