Judo. Anna Dąbrowska drogę do Paryża zaczęła od złota w Rumunii

- Już na rozgrzewce czułam się dobrze. Miałam dynamikę, spokój. Lekki stres był, ale z pewnością nie było to paraliżujące - opowiada Dąbrowska, która w finale wygrała z rówieśniczką Irem Korkmaz z Turcji. - Ona wcześniej startowała w kategorii do 52 kg, więc to była nasza pierwsza walka - dodaje Polka.

We wcześniejszych pojedynkach Anna Dąbrowska wygrała z Mołdawianką Danielą Tcaci, Włoszką Silvią Pellitteri oraz w półfinale z Holenderką Shannon Van De Meeberg.

Ten sukces trzeba docenić jeszcze z jednego powodu. Nasza zawodniczka w październiku 2020 roku zerwała więzadła krzyżowe w kolanie. - Taka kontuzja to rudna przeżycie dla sportowca. Przeszłam operacje, a potem przez pół roku mogłam tylko ćwiczyć na siłowni - opowiada. Rok później (październik 2021) Dąbrowska wystartowała w mistrzostwach Polski, ale w kategorii do 63kg. Potem było piąte miejsce w hiszpańskiej Maladze w European Open. Następnie kolejne dwa starty, ale mniej udane. - Postanowiliśmy z trenerami, że będę jednak startować w kategorii do 57kg. Zrzucanie wagi nigdy nie jest łatwe. Miałam jednak catering dietetyczny, a ostatnie dwa kilo to już schodzi "z wody", tuż przed startem - wyjaśnia.

Z jednej strony - jak widać - ta decyzja się opłaciła. Z drugiej - ta niższa kategoria wagowa w Polsce jest mocno obsadzona. Startują w niej Julia Kowalczyk, czyli siódma zawodniczka ostatnich igrzysk w Tokio oraz Arleta Podolak, która ma na koncie m.in. piąte miejsce na Grand Slamie. Tymczasem na mistrzostwach świata jeden kraj może wystawić w jednej kategorii tylko dwie zawodniczki. Jeszcze bardziej restrykcyjnie wygląda to na igrzyskach, gdzie każdy może mieć tylko jedną reprezentantkę.

- Zbieranie punktów do kwalifikacji olimpijskiej właśnie się zaczęło. Turnieje European Open to jeden z etapów, ale więcej dają imprezy rangi Grand Prix czy Grand Slamy. Ja muszę najpierw poprawić swoją pozycję w kraju, żeby bez problemu jeździć właśnie na te największe imprezy, bo tam też mogą startować tylko dwie judoczki z jednego państwa w jednej kategorii. Trzy tygodnie temu na Pucharze Polski dość wyraźnie pokonałam Arletę Podolak, więc jestem dobrej myśli. Zobaczymy, jak to się wszystko potoczy - uśmiecha się Anna Dąbrowska, która do tej pory w przygotowaniach musiała liczyć przede wszystkim na pomoc klubu. Po kontuzji nie miała bowiem żadnego finansowania. Na szczęście zainwestował w nią AZS AWF Wrocław, dzięki któremu mogła jeździć na zgrupowania. Teraz - po złotym medalu European Open w Rumunii - teoretycznie powinno być lepiej, bo wskoczy do grupy współfinansowanej przez Polski Związek Judo. Kwalifikacje do IO w Paryżu kończą się wiosną 2024 roku.

Anna Dąbrowska na co dzień trenuje pod okiem klanu Błachów - Łukasza (m.in. brąz uniwersjady w Belgradzie 2009) i jego żony, olimpijki z Tokio Agaty Ozdoby-Błach. Konsultuje to wszystko Wiesław Błach, dwukrotny olimpijczyk (Seul 1988, Barcelona 1992), wiceprezes wrocławskiego AZS-u AWF-u, a prywatnie ojciec Łukasza. Możemy zdradzić, że wkrótce przybędzie nam jeszcze jeden zawodnik, bo Agata Ozdoba-Błach spodziewa się dziecka. Pochwaliła się tym zresztą na Instagramie. Coś nam się wydaje, że jej latorośl szybko wyląduje na macie... Zresztą już chodzi na treningi, z tym że w brzuchu mamy. - Agata przychodzi na nasze treningi i czasem prowadzi część zajęć - śmieje się Anna Dąbrowska. Trzeba dodać, że ważnym wsparciem dla niej jest także Jakub Wójcik, trener przygotowania motorycznego.

Anna Dąbrowska (ur. 1998), wrocławianka. Największe sukcesy: brąz ME kadetów (Ateny 2014), brąz MŚ kadetów (Sarajewo 2015), srebro Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy (Tibilisi 2015), złoto Puchru Europy juniorek (Berlin 2016), brąz Pucharu Europy seniorek (Bratysława 2016, Orenburg 2019), brąz Pucharu Świata seniorek (Warszawa 2020), złoto Pucharu Świata seniorek (Kluż-Napoka 2022). Pięciokrotna medalista MP (srebro i cztery brązy).