Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jodłowiec dziś w Legii?! Piłkarz: Najbliższe pół roku we Wrocławiu

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Tomasz Jodłowiec już dziś przejdzie testy medyczne w Legii Warszawa i podpisze kontrakt ze stołecznym klubem? - Nie, nie - w tej chwili jestem we Wrocławiu. Na ten moment będę tu przez najbliższe pół roku - powiedział nam w niedzielę wieczorem piłkarz. Dłużej nie chciał rozmawiać. O sprawie nie wiedział też nic Włodzimierz Patalas, członek rady nadzorczej klubu.

- Jodłowiec w Legii? Nic nie wiem na ten temat - stwierdził Patalas i przypomina, że to wzmocnienie pomagali finalizować ludzie związani z Polsatem i Zygmuntem Solorzem-Żakiem.

Właścicielem karty zawodniczej Tomasz Jodłowca jest Józef Wojciechowski - były właściciel Polonii Warszawa. "Jodła" z "Czarnych Koszul" do Śląska trafił latem ubiegłego roku. Wrocławianie nic nie płacili za ten transfer, ale w zamian za to nie mają właściwie nic do powiedzenia, w przypadku gdy Wojciechowski zdecyduje się sprzedać zawodnika. Mieli możliwość wykupienia obrońcy, ale z uwagi na permanentny brak funduszy nie skorzystali z niej i wszystko wskazuje na to, że biznesmen postanowił odzyskać pieniądze zainwestowane w zawodnika.

Tak zrobił kilka dni temu z Gruzinem Wladimerem Dwaliszwilim, który "Czarne Koszule" zamienił właśnie na lokalnego rywala z Łazienkowskiej. Ireneusz Król - obecny właściciel Polonii, który od kilku miesięcy nie płaci piłkarzom - także nie miał niewiele do powiedzenia, bo kartą Gruzina rozporządza właśnie Wojciechowski.

Jak się dowiedzieliśmy, menedżer piłkarza Cezary Kucharski faktycznie w ostatnich dniach rozmawiał z Legią Warszawa. Naszego telefonu jednak nie odbierał. Jej działacze w kuluarach mieli też przyznawać, że są blisko pozyskania obrońcy Śląska. Władze klubu z Oporowskiej do niedzielnego wieczora kompletnie nic nie wiedziały o sprawie i nerwowo starały się coś ustalić. Nieoficjalnie przyznają jednak, że jeśli to prawda, to niewiele mogą zrobić w tej sprawie, chociaż wrocławianie jakieś pieniądze za transfer dostaną.

Trochę innego zdania jest prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski. - Żadna osoba fizyczna, nie może rozporządzać piłkarzem. Wyłączne prawa do Tomasza Jodłowca ma Śląsk Wrocław. Ja nie kiwnę palcem jeśli do mnie nie przyjdzie Piotr Waśniewski (prezes Śląska - przyp. JG) i nie powie, że wszystko jest ok. A przypomnę, że to związek musi zawsze zarejestrować i wyrejestrować piłkarza - twierdzi Padewski.

Na Oporowskiej nie ma tymczasem oficjalnego pisma z Warszawy, z prośbą o pozwolenie na przeprowadzenie testów medycznych, a takie - przynajmniej w teorii - powinno się pojawić. Bo co by się stało, gdyby Jodłowiec podczas sprawdzianów w Warszawie na przykład złamał nogę? Kto by za to zapłacił? Z drugiej jednak strony - znając ekstrawagancję Wojciechowskiego - mógł sprawę załatwiać za plecami działaczy z Wrocławia.

Jeszcze w sobotę stoper wystąpił przez 90 minut w wygranym 2:1 sparingu Śląska z czeską Zbrojovką Brno. W poniedziałek piłkarze mają wolne. Dzień później wszyscy powinni stawić się na treningu. Czy będzie na nim Jodłowiec? Jeśli nie, to - chcemy czy nie - wrócą demony rywalizacji wojskowych Śląska i Legii jeszcze z czasów PRL, bo pewnie tak część kibiców odbierze fakt, że na kilka dni przed wznowieniem rozgrywek stołeczny klub zabiera WKS-owi jednego z kluczowych zawodników. Jedno trzeba przyznać - nowy prezes na Łazienkowskiej - Bogusław Leśnodorski - działa niezwykle szybko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska