Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednak zielone światło dla połączeń kolejowych Wrocław - Zielona Góra. Marszałek lubuskiego nie miał wyjścia

Robert Bagiński
Bezpośrednie połączenia pomiędzy Wrocławiem i Zieloną Górą powinny z powrotem wrócić do rozkładu już w marcu 2024 roku.
Bezpośrednie połączenia pomiędzy Wrocławiem i Zieloną Górą powinny z powrotem wrócić do rozkładu już w marcu 2024 roku. Polregio
Dobre informacje dla pasażerów kolei. Okazuje się, że presja ma sens! Jej efektem jest porozumienie województwa lubuskiego i dolnośląskiego w sprawie bezpośrednich połączeń regionalnych na trasie Wrocław - Zielona Góra. Mieszkańcy obu województw będą mogli się przemieszczać bez przesiadek, jednak dopiero wiosną przyszłego roku.

Do porozumienia doszło podczas Konwentu Marszałków w Jakuszycach. Marszałek Lubuskiego, Marcin Jabłoński z Platformy Obywatelskiej, po miesiącach unikania jakichkolwiek kontaktów, wreszcie podjął rozmowy ze swoim odpowiednikiem z Dolnego Śląska, Cezarym Przybylskim z Bezpartyjnych Samorządowców. Efekt? Wypracowano kompromis w sprawie realizacji bezpośrednich połączeń kolejowych na linii Wrocław - Zielona Góra. Skorzystają Lubuszanie, ponieważ nie będą musieli przesiadać się w Nowej Soli lub Głogowie.

O sprawie pisaliśmy od kwietnia br., ponieważ dolnośląski wicemarszałek, Tymoteusz Myrda, już wtedy alarmował, że jeśli jego lubuski odpowiednik, ówczesny wicemarszałek Jabłoński, nadal będzie unikał kontaktów, skończy się to likwidacją bezpośrednich połączeń regionalnych pomiędzy obu stolicami regionów. - Przez dwa miesiące, wicemarszałek nie odbiera ode mnie telefonu i unika spotkań, podobnie marszałek Polak – mówił wtedy Myrda. – Priorytetem jest dla nas współpraca z Polregio – tłumaczył Paweł Kozłowski z Lubuskiego.

Sprawa stała się gorąca w listopadzie. Okazało się, że od tamtego czasu marszałkowie nadal ze sobą nie rozmawiali, a konsekwencją tego jest brak bezpośredniego połączenia pomiędzy Zieloną Górą i Wrocławiem w rozkładzie jazdy na 2024. - Przedłożyliśmy ofertę na miarę XXI wieku, bo dobra była nie tylko cena za przewozy, co najmniej dwukrotnie niższa od tej, którą Lubuskie ma w tej chwili w kontrakcie z Polregio, ale oferowaliśmy również trzy lub cztery razy wyższą jakość taboru – komentował dla GL, dolnośląski wicemarszałek Tymoteusz Myrda.

Marszałek Marcin Jabłoński znalazł się pod presją mediów, opinii publicznej oraz radnych sejmiku, także tych z popierającej go koalicji. Transport kolejowy, to w Lubuskiem poważny problem, którego politycy PO nie potrafią rozwiązać od wielu lat, a za cztery miesiące odbędą się wybory samorządowe. Jabłoński, aby zachować twarz, nie miał wyjścia. – Najbliższa okazja zdarzy się 4 grudnia, gdy odbędzie się Konwent Marszałków, a prezydencję ma Dolny Śląsk. Będę starał się poruszyć tą kwestię podczas bezpośredniego spotkania z marszałkiem Przybylskim - zadeklarował.

Innego wyjścia, niż przyjęcie wcześniejszej propozycji Kolei Dolnośląskich, nie miał. Na Konwencie Marszałków zgodził się na wszystko, co wcześniej zostało wypracowane w negocjacjach pomiędzy spółką Polregio, a władzami Dolnego Śląska: połączenia będą realizowane 12 parami bezpośrednich pociągów. Osiem z nich obsłużą Koleje Dolnośląskie a cztery Polregio. Nie wiadomo tylko, czy wskutek zaniedbań komunikacyjnych ze strony Lubuskiego, uda się te połączenia wprowadzić jeszcze w grudniu br., czy dopiero w styczniu lub marcu.

- Cieszymy się, że władze Lubuskiego po wizycie na Dolnym Śląsku postanowiły zmienić swoje zdanie o 180 stopni i zezwoliły nowoczesnym pociągom Kolei Dolnośląskich na wjazd do Zielonej Góry - mówi Bohdan Stawiski, dyrektor wydziału komunikacji społecznej Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. – Dzięki temu porozumieniu wrócą bezpośrednie połączenia Wrocław-Zielona Góra, a pasażerowie będą jeździć w komfortowych warunkach. Zaproponowaliśmy Lubuszanom wysoką jakość, najwyższy standard i bezpieczeństwo – dodał.

Radości z porozumienia, które powinno być zawarte już przed tegorocznymi wakacjami, nie kryją także przedstawiciele Lubuskiego. – To bardzo dobra informacja dla pasażerów, ale także dla organizatorów przewozów i samych przewoźników, ponieważ brak przesiadek uratuje frekwencję – mówi Kazimierz Łatwiński, radny sejmiku i doradca wojewody lubuskiego ds. infrastruktury kolejowo-drogowej. Według niego jest duża szansa na to, że połączenia uda się wdrożyć jeszcze w grudniu, a najpóźniej w styczniu. – Były takie sytuacje, więc jestem dobrej myśli, że nie będzie żadnego opóźnienia i te połączenia ruszą bez zbędnego opóźnienia – dodaje.

Aby zawarte porozumienie mogło wejść w życie, konieczne jest podjęcie przez sejmiki obu województw stosownych uchwał. To nie powinno być problemem, ponieważ marszałek Jabłoński jest pod presją i na przysłowiowym „musiku”, a dla Dolnego Śląska jest to dobry interes. Najważniejsze, że skorzystają mieszkańcy obu województw.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska