Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeden z uchodźców ukrywa się u nas

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber, szef działu Sport
Wojciech Koerber, szef działu Sport Janusz Wójtowicz
Nie każdy problem wypada traktować lekko, no ale w temacie uchodźców jedno zdanie tylko, rezolutna satyra Jaro Gowina. Otóż, rozmowa dwóch Polaków na lotnisku. „Pan też do Anglii zarobić na mieszkanie?” - pada pytanie, a odpowiedź brzmi mniej więcej tak: „Nie, nie. Ja lecę do Syrii, stamtąd statkiem do Grecji, potem Macedonia, Serbia, Węgry, a dalej to już prosto do Polski. I mieszkanie dostanę za darmo”.

Nie wiem, czy wiecie, lecz w Łomnicy koło Karpacza od kilku już tygodni ukrywa się uchodźca z Ameryki, Tomasz Adamek. Jak powszechnie wiadomo, wyznania katolickiego. Niektórzy adwersarze ze środowiska, co słyszałem na własne uszy, nazywają go nawet Tomasz „jak Bóg da” Adamek, pijąc do eksponowanej mocno religijności pięściarza. Tenże uchodźca chwali sobie niezwykle warunki bytowe, szykując się u nas do kolejnej walki. Mianowicie po porażce ze Szpilką Adamek powiedział „pas”, lecz później zdanie zmienił i powiedział „pas Polsatu”. Wcześniej twierdził, że dziadków nie bije, lecz gdy zera zaczęły się zgadzać, uznał, iż Saletę - lat blisko 50, brak nerki - można pobić i nie będzie to specjalnie sprzeczne z naukami Chrystusa. Pan Bóg chwilę słabości wybaczy, a kibice tylko zanucą „Góraaalu, czy ci nie żal?”.

Adamek, jak zauważyłem, mówi dokładnie to samo, co inni czterdziestoletni pięściarze przed hucznym powrotem między liny. Że jeszcze nigdy nie czuł się lepszy i szybszy. Jeśli jednak myślicie, że próbuję tę walkę wyśmiać, jesteście w błędzie. Oczywiście, że jej sportowy wymiar jest żaden, lecz wielu chętnie to obejrzy, i ja również. Są to jednak ikony, sportu i biznesu.

Zerknąłem też ostatnio na listę laureatów Ikon Biznesu Wrocławia. Tego typu plebiscyty zawsze są odbiciem szeroko pojętych sympatii międzyludzkich. Tzn. jest to zabawa niewymierna i nigdy nie dogodzi się wszystkim, podobnie jak w plebiscytach sportowych. No więc mnie tam brakuje Andrzeja Ruski, od przeszło dwudziestu lat serwującego wrocławianom emocje żużlowe, na przemian z koszykówką i futbolem, największe w mieście. No jakby nie patrzeć. A uważam tak na chwilę przed rozpoczęciem bitwy o złoto z Unią Leszno, której to bitwy z uwagi na wyjątkowy cykl wydawniczy „GWr” nie możemy, niestety, opisać w wydaniu papierowym.

Naszych rywali ma prowadzić na tron uchodźca z Rosji, bo sportowo ukształtowany w Polsce Emil Sajfutdinow, od soboty mistrz Europy. Kiedy postawił pieczątkę na sukcesie i pofrunął w Ostrowie na rękach kolegów, dostrzegłem z trybun, że stało się coś złego. Że ten sukces również go zabolał. Kilka minut później okazało się, że w trakcie podrzucania... zwichnął bark. Czy to go wczoraj w Częstochowie nie uwierało?

Sportowa radość często miesza się z bólem, a wie też coś o tym Anita Włodarczyk. Sześć lat temu w Berlinie, na MŚ, powodowana radością po rekordowym rzucie rozpoczęła skoczny taniec, skończony kontuzją kostki. A David Seaman, który nie mógł bronić z powodu urazu barku? Pojechał na ryby i podczas mocowania się z karpiem kontuzję pogłębił, co przyspieszyło koniec kariery. A piłkarz Charles Akonnor, sportowy uchodźca z Ghany, bo od 18. roku grający w Niemczech? Jako zawodnik VfL Wolfsburg tak pechowo ustawiał antenę w samochodzie, że ta oddała i przebiła mu nos. By zatamować krwawienie, Charles użył leku z indeksu zakazanych środków dopingujących. Członkowie komisji, wyraźnie wzruszeni historią, wspaniałomyślnie zawiesili piłkarza symbolicznie tylko, na trzy mecze. Może my też nie skreślajmy wszystkich innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska