Jarosław Jach w Fortuna Sittard
Nie tak wyobrażał sobie swoją karierę Jarosław Jach, kiedy w styczniu 2018 roku odchodził za ponad 2 mln euro z KGHM Zagłębia Lubin do Crystal Palace. Dwa miesiące po udanym debiucie w pierwszej reprezentacji Polski postanowił spełnić marzenie o grze w Anglii i choć ofert miał kilka, to wybrał właśnie tę z Premier League.
Jako dziecko marzył o grze dla Manchesteru United, lecz jedyne co mu się udało w tej kwestii, to usiąść na ławce rezerwowych "Orłów" w trakcie meczu z United w Premier League. W samej lidze zadebiutować mu się nie udało, grał tylko w rezerwach (i to nie zawsze).
Najpierw został więc wypożyczony do tureckiego Caykur Rizespor, gdzie też wielkiej kariery nie zrobił. W lutym 2019 roku wylądował w... mołdawskim Sheriffie Tyraspol. Minęło kolejne pół roku i zawitał w PKO Ekstraklasie, na wypożyczeniu do Rakowa Częstochowa. Grał regularnie, więc po powrocie do Anglii liczył, że w końcu dostanie szansę.
Zagrał w podstawowym składzie w meczu Pucharu Ligi Angielskiej z Bournemouth, ale wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji - lewej obronie. Nie wypadł dobrze i szybko zrozumiał, że trener Roy Hodgson nie będzie na niego w najbliższym czasie stawiał. Udał się więc na kolejne wypożyczenie, tym razem do holenderskiej Fortuny Sittard, która po 4. kolejkach otwiera strefę spadkową Eredivisie.
Wypożyczenie Jacha obowiązuje do końca obecnego sezonu, lecz Palace zastrzegło sobie możliwość ściągnięcia go do siebie już w zimowym oknie transferowym. 30 czerwca 2021 roku wygasa jego dotychczasowy kontrakt z przedstawicielem angielskiej Premier League.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?