Tarnowianin w plebiscycie na najlepszego sportowca na Dolnym Śląsku. Tego jeszcze nie było...
Ja nadal pozostaję wrocławianinem. Tutaj się urodziłem, tutaj stawiałem pierwsze kroki i tutaj pierwszy raz byłem na żużlu. Wrocław mam cały czas w sercu. Nadal będę tutaj mieszał, wcale się nie wyprowadzam. A w Tarnowie będę tylko jeździł na żużlu przez najbliższe dwa lata.
W nowym zespole nie będzie się Pan czuł obco. Marek Cieślak i Greg Hancock to sami swoi...
Dokładnie tak. Cały czas staram się obracać w najlepszym towarzystwie, by uczyć się jak najwięcej. Czuję, że to jest dobra droga. Atmosfera w zespole jest kapitalna, są tam wspaniali ludzie. Wszyscy pomagają, czuję się w Tarnowie bardzo dobrze, ale nie ukrywam, że kiedyś chciałbym wrócić do Wrocławia.
A wraz z tym na listę laureatów plebiscytu...
Oczywiście. No chyba że za rok jakimś sposobem uda się podciągnąć Tarnów pod Dolny Śląsk (śmiech).
Mistrzostwo Polski, powtórka z IMŚJ, a może zakwalifikowanie się do Grand Prix. Co będzie głównym celem w 2012?
Plan jest taki, żeby dojechać cało do końca sezonu, bez większych kontuzji. Ja w każdym biegu, czy to w zawodach drużynowych, czy indywidualnych, jadę na sto procent i to się nie zmieni. Po prostu nie lubię przegrywać.
"Klimatyczne" w kontrakcie z Tauronem Azotami Tarnów zostało zapisane?
O kontrakcie nie możemy roz-mawiać (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?