- Bezbramkowe remisy to mecze najtrudniejsze do oceny. W piłkę gra się po to, żeby wygrywać i strzelać gole. Było to zacięte spotkanie. Oba zespoły walczyły i włożyły dużo energii w to, co prezentowały na boisku. Obie strony miały kilka szans bramkowych, które mogły zakończyć się golem - stwierdził trener Śląska.
- Zagłębie miało być może piłkę meczową, kiedy Doleżal nie trafił do pustej bramki, ale takie sytuacje się zdarzają. My też mieliśmy swoje szanse, głowa Roberta Picha, strzał Erika Exposito, Waldemar Sobota w pierwszej połowie. Tych okazji było sporo. Byliśmy drużyną, która grała więcej, utrzymywała się przy piłce. Chcieliśmy wygrać, taki był nasz cel. Zremisowaliśmy, mamy jeden punkt. Na pewno plusem jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu i z tego się cieszymy - zaznaczył Magiera.
- Pracowaliśmy cały tydzień nad defensywą, ale też ofensywą. To nie tak, że wcześniej nie dotykaliśmy tego aspektu. Poświęcaliśmy na to dużo czasu. Najwięcej goli Śląsk tracił po błędach indywidualnych, złym wyprowadzeniu piłki, poślizgnięciu się. Wszystko to przeanalizowaliśmy. Zmiana systemu była konieczna z wielu powodów. W zawodnikach ma być większa koncentracja i odpowiedzialność za to, co się robi. Kiedy zaczęliśmy mikrocykl przygotowawczy na mecz z Zagłębiem, weszliśmy do szatni z nowym pomysłem - przyznał szkoleniowiec.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?