Prokuratura przekonuje, że Krzysztof H. rzucił się z „nożem bojowym” na samochód, w którym była dziennikarka i operator kamery. Z aktu oskarżenia wynika, że mężczyzna uderzał nożem w karoserię i szyby. Miał narazić osoby będące w środku na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia oraz groźby karalne.
W sądzie mężczyzna przedstawiał się jako ofiara medialnej nagonki. Zarzucał autorom telewizyjnych reportaży m.in., że ujawniali jego prywatny adres. Nie przyznał się do gróźb, nie wiedział – jak mówił - że w zaatakowanym aucie są jakieś osoby. Mówił, że żałuje tego co zrobił, że nie chciał nikomu grozić. Przekonywał, że był mocno wzburzony wizytą ekipy pod domem, w którym mieszka jego matka. Bał się ,bo pod materiałami na jego temat pojawiały się obelgi i groźby.
Krzysztof H. to osoba świetnie znana internetowej społeczności. Prokuratury m.in. wrocławska i warszawska, zarzucają mu oszustwa na wielką skalę. Pokrzywdzeni byli e-mailami zwabiani do wejścia na stronę internetową. Tu proszono ich o zaakceptowanie „regulaminu”. Przekonani, że to zwykła informacja e „polityce prywatności” - czyli rubryka jaka pojawia się na każdej nowo odwiedzanej witrynie – akceptowali „regulamin”. Tymczasem była to umowa zawarcia usługi, z której wynikało, że wykupili dostęp do płatnych treści na stronie.
W grudniu ubiegłego roku warszawska prokuratura oskarżyła go o oszustwo na szkodę 1234 osób na sumę 1,4 mln zł.
Czytaj też o "starciu" Krzysztofa H. z dziennikarzami na sądowym korytarzu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?