Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interes na mięczakach

Romuald Piela
Winniczki zbiera się także na Węgrzech, Ukrainie, Litwie, w Rumunii, Czechach i Białorusi
Winniczki zbiera się także na Węgrzech, Ukrainie, Litwie, w Rumunii, Czechach i Białorusi Janusz Wójtowicz
Dolnoślązacy zbierają ślimaki winniczki. W jeden dzień rodzina zarabia nawet 250 zł.

Wystarczyło kilka mokrych i ciepłych dni, żeby w parkach, lasach i na łąkach zaroiło się od winniczków. I tym samym od zbieraczy, którzy widzą w mięczakach dobry interes. Ślimaki zbierają nie tylko uczniowie i bezrobotni, ale całe rodziny, dla których to sposób na uzupełnienie domowego budżetu.

Właśnie z całą swoją rodziną w ten sposób dorabia do pensji Anna Nowicka z gminy Ziębice.
- Dzięki temu uda się nam wyjechać z dziećmi na krótki urlop nad morze - cieszy się kobieta. - Z samej tylko pensji mojej i męża na pewno nie dalibyśmy rady.

Nowickim wystarczą trzy-cztery godziny, by w cztery osoby zebrać od 80 do 100 kilogramów ślimaków. A za kilogram w punkach skupu płacą w tym roku aż 2,50 zł.

Elżbieta Blicharska, która skupuje winniczki w Ziębicach przy działającej tam jedynej w Polsce południowej przetwórni, mówi, że w poniedziałek i wtorek została dosłownie zasypana mięczakami.
- Skupiłam kilka ton winniczków - informuje pani Elżbieta. - Byli i tacy zbieracze, którzy w workach mieli prawie sto kilogramów.

Andrzej Jaromin, szef ziębickiej firmy Atlas, która od 20 lat przerabia winniczki, wyjaśnia, że teraz zbieraczy jest więcej, bo początek maja nie służył ślimakom. Podczas suchych tygodni wolały się ukrywać w wilgotnych i ciemnych zakamarkach i znalezienie ich było dużo trudniejsze.

Ziębicka przetwórnia skupuje, czyści i obgotowuje ślimaki. Oddzielnie wysyła mięso i oczyszczone skorupki. We Francji mięso jest ponownie wkładane do skorupek razem z farszem z masła i ziół.
- W Polsce na ten rarytas wciąż nie ma jeszcze amatorów - mówi Andrzej Jaromin.

Ziębicki przedsiębiorca zatrudnia 140 osób. Jego przetwórnia działa do pięciu miesięcy w roku. W Polsce pracują tylko cztery duże przetwórnie winniczków. Konkurencja na europejskim rynku jest jednak bardzo duża.
- Zabiegamy o to, żeby termin zbierania winniczków nieco przesunąć, bo w maju punkty skupu i przetwórnie są nimi niemal zasypywane. Możliwe, że w przyszłym roku tak właśnie się stanie i ślimaki będzie można zbierać już od 20 kwietnia - dodaje Andrzej Jaromin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska