- Urządzenia zaczną działać lada dzień. Większość prac została wykonana - mówi Łukasz Majchrzak z Centrum Nadzoru nad Ruchem Drogowym Inspekcji Transportu Drogowego. Dodaje, że wszystkie maszty wszystkich działających już fotoradarów zostały oznaczone żółtą taśmą. Również zbliżając się do miejsca z masztem, kierowca zobaczy odpowiednie znaki.
- Nie chcemy, żeby kierowcy mówili, że czaimy się na nich znienacka. Każdy będzie widział, że zbliża się do fotoradaru, a tym samym do miejsca, gdzie giną ludzie. Dlatego powinien zwolnić, bo inaczej zostanie sfotografowany. Najważniejsze, by zmniejszyła się liczba wypadków - podkreśla Majchrzak.
Fotoradar w Marcinowicach stanął we wsi na prośbę samych mieszkańców. W 2010 roku na chodnik obok przystanku autobusowego wjechało terenowe auto zepchnięte tam przez rozpędzonego tira, zabijając matkę z córką. Wtedy ludzie powiedzieli "dość". - To droga śmierci. Auta jeżdżą przez wieś ponad sto na godzinę, nikt nie zwalania. W efekcie już nawet na chodniku człowiek nie jest bezpieczny. Nie możemy dłużej żyć w strachu - mówił Stanisław Uss, który stracił w wypadku żonę i córkę.
Mieszkańcy zebrali ponad tysiąc podpisów, pukali do wszystkich drzwi, by w końcu ktoś postawił w ich miejscowości fotoradar. Doczekali się i liczą, że teraz piratów będzie tu mniej.
Te cztery nowe urządzenia to część z puli 18 fotoradarów, jakie inspekcja rok temu zakupiła na drogi Dolnego Śląska. Pozostałe działają już na masztach, które od lat stały przy drogach, ale najczęściej były tylko atrapami. Są w Bielanach Wrocławskich, Buczynie, Bykowie, Dębowinie, Długołęce, Serbach, Kochlicach, Mąkolicach, Mlecznej, Nowej Wsi Niemczańskiej, Radwanicach, Szklarach, Wilkowie i Ząbkowicach Śląskich.
Nowe urządzenia działają w trybie 24-godzinnym bez konieczności zmiany ustawień i robią zdjęcia nie tylko przodów, ale i tyłów oddalających się od nich aut. Ma to spowodować, że kierowcy ograniczą prędkość nie tylko przed radarem, ale i za nim.
Po uruchomieniu montowanych urządzeń, na Dolnym Śląsku będzie w sumie 29 fotoradarów Inspekcji Transportu Drogowego. I najprawdopodobniej to nie koniec, bo do połowy tego roku ma być w Polsce zamontowanych jeszcze sto tego typu urządzeń.
Ile z nich stanie w naszym regionie? Na pewno kilka, ale jak informuje Inspekcja Transportu Drogowego na razie trwa typowanie miejsc, gdzie ze względu na liczbę wypadków są najbardziej potrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?