Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Filarowski - współautor i bohater powieści "Rak". Gazecie Wrocławskiej opowiedział o swoim pisarskim debiucie

Monika Fajge
Monika Fajge
Wideo
od 16 lat
Grzegorz Filarowski, wrocławski przedsiębiorca opowiedział nam o "Raku" - książce, którą napisał razem z Nadią Szagdaj. To historia "polskiego stalkera z Tindera", który oszukał i wykorzystał wiele kobiet. Premiera już 26 października! Jak to się stało, że biznesmen i pisarka połączyli siły? Zobaczcie!

Jak to się stało, że przedsiębiorca, człowiek biznesu stał się pisarzem.

Tak naprawdę, jeśli chodzi o “produkcję” tej książki, bardziej czuję się scenarzystą. Jest to historia o mnie i to było powodem, dla którego powstał “Rak”. Pewien człowiek wdarł się dość brutalnie i niespodziewanie w moje życie i wywrócił je do góry nogami. Jak się potem okazało, oszukał i wykorzystał wiele osób. Podjąłem się prywatnego śledztwa, które doprowadziło do tego, że ten człowiek został aresztowany. Książka powstała, bo chciałem pokazać prawdę, że wśród nas są bardzo ładnie zakamuflowani przestępcy, którzy niszczą ludzi, jak rak. Stąd też tytuł książki. Zależało mi na mocnym tytule.

Historia, która opisujecie z Nadią Szagdaj była głośna, nie tylko we Wrocławiu, ale i całej Polsce. Mamy człowieka, który uwodzi, wchodzi w romantyczne relacje z kobietami, wyłudza od nich pieniądze, potem szantażuje, grozi. Jedną z jego ofiar była twoja była żona.

Dokładnie tak. Dopuścił się tego wielokrotnie w ciągu co najmniej 14 lat. Ja byłem wówczas w trakcie rozwodu, który choć nie musiał, przebiegał bardzo dramatycznie. Nie rozumiałem, dlaczego tak się dzieje. Do czasu. Ten człowiek zaczął moją dziś już byłą żoną manipulować. Jego celem były pieniądze.

Jesteś współautorem książki, ale też jednym z jej głównych bohaterów. Czy to trochę nie odbiera tej historii obiektywizmu?

Dlatego mamy Nadię Szagdaj, która ubrała moją historię w słowa. Jest policjant, który pracował nad sprawą i który był jednym z recenzentów książki. Co więcej, większość scen opisanych w “Raku” pochodzi z akt sprawy, dokumentów obdukcji, z materiału dowodowego, który udało się zebrać przeciwko temu człowiekowi. Nie chciałbym jednak nazywać naszej książki dokumentem. Jest to historia inspirowana rzeczywistymi wydarzeniami.

Kiedy na twojej drodze stanęła Nadia Szagdaj, pisarka, która ma na koncie już 10 książek i mnóstwo antologii? Jak to się stało, że zaczęliście współpracę?

Bardzo chciałem, żeby ta historia ujrzała światło dzienne. Początkowo szukałem ghostwritera, ale nie udało mi się znaleźć nikogo, z kim chciałbym współpracować. Nie było między nami “chemii”, po prostu. O Nadii wspomniał policjant, który zajmował się sprawą. Znają się od lat. Wystarczyło jedno spotkanie i zaczęliśmy działać. Historia ją porwała. Nadia mi zaufała, pozwoliła – chyba pierwszy raz w swojej pisarskiej karierze – żebym tę książkę nadzorował.

Zobacz całą rozmowę z Grzegorzem Filarowskim:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska