Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grodzicki: Wracamy z podniesionymi głowami (OPINIE PIŁKARZY)

slaskwroclaw.pl/ legia.com/ JG

Adam Kokoszka
W dwumeczu trzeba zawsze dobrze zagrać dwa mecze. Wierzyliśmy, że możemy odrobić straty z pierwszego meczu, ale trochę brakowało szczęścia. Szkoda, ale teraz pozostaje nam walka w rozgrywkach ligowych. Na pewno trochę popsuliśmy święto kibicom Legii, bo wygraliśmy i pokazaliśmy, że niektórzy niesłusznie nas skreślali.

Rafał Grodzicki
Wychodzimy na pewno z podniesionymi głowami, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że piłka nie wpadła do bramki. Myślę, że wtedy gdyby Piotrek Ćwielong strzelił bramkę, to Puchar Polski powędrowałby do Śląska Wrocław.

Krzysztof Ostrowski
Na pewno byłoby lepiej gdybyśmy mieli lepszy z Wrocławia. Pokazaliśmy jednak, że potrafimy grać w piłkę. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji. Sądzę, że powinniśmy je wykorzystać. 3:0 było bardzo realne. Na pewno jest niedosyt, bo mogliśmy wygrać ten Puchar Polski, ale też się cieszymy, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Trzeba utrzymywać taką formę. Tak naprawdę wszyscy nas spisywali na straty, a pokazaliśmy, że jesteśmy wartościową drużyną.

Artur Jędrzejczyk
We Wrocławiu rozegraliśmy dobry mecz. Dzisiaj nie było już tak fajnie. Sami sobie skomplikowaliśmy sytuację. Szybko stracony gol dodał skrzydeł Śląskowi. Goście walczyli, bo nie mieli nic do straceni. Cieszy, że zdobyliśmy Puchar Polski po raz trzeci z rzędu, ale musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania. Dzisiaj jeszcze świętujemy zdobycie trofeum, ale to nie koniec sezonu. W sobotę czeka nas ważny mecz w Białymstoku, a później kolejne potyczki. Teraz nie ma łatwych spotkań. Musimy jednak wygrywać, ponieważ potrzebujemy punktów do mistrzostwa.

Tomasz Jodłowiec
Dzisiejsze spotkanie dało nam Puchar Polski. Nie stało by się to, gdyby nie mecz we Wrocławiu, gdzie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Teraz czegoś brakowało, przeciwnik był zawsze trochę szybszy, zbierał drugie piłki, a przez co wyprowadzali dogodne akcje. Na pewno na naszą grę wpłynął stracony szybko gol i to w jakimś stopniu wprowadziło nerwowość. Trzeba było zachować spokój, ale mecz i tak dał na Puchar. Przychodzą czasem takie mecze, gdy przeciwnik jest lepszy. Owszem, w sytuacji z drugiej minuty trochę się poślizgnąłem, akcja jeszcze trwała. Poszła wrzutka jakich w meczu pięćdziesiąt i gole z nich nie padają. Na pewno później nie odpuszczaliśmy Śląskowi, walczyliśmy i to na końcu przyniosło sukces.

Michał Żewłakow
Teraz mogę tylko żartować z tej sytuacji, ale w trakcie spotkania nie było mi do śmiechu. Być może kiedyś opiszę podobne zdarzenia w mojej książce. Był to mecz pełen paradoksów, ponieważ rozegraliśmy najsłabsze spotkanie w tym sezonie, a mimo tego zdobyliśmy Puchar Polski. Strzeliłem gola samobójczego, który dał nadzieję Śląskowi. Później musiałem podnieść trofeum i uśmiechać się. Dzisiaj nic nam nie wychodziło. Szybka bramka dla gości siadła na naszej psychice. W efekcie nie mogliśmy nawiązać rywalizacji z wrocławianami. Dzisiejszy mecz jest przestrogą, aby jak najszybciej sięgnąć po mistrzostwo.

Marek Saganowski
Sami sobie skomplikowaliśmy sytuację. Na szczęście obroniliśmy przewagę wywalczoną w pierwszym spotkaniu. W szatni nikt nie żartował z Michała, ponieważ może to spotkać każdego. Ważne, że później utrzymaliśmy satysfakcjonujący nas wynik. Przegrywaliśmy 0:1 i nie chcieliśmy doprowadzić do dogrywki. Zagraliśmy słabo, ale nie można mówić, że to słaba seria. Przecież po meczu we Wrocławiu wszyscy nas komplementowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska