Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Godziny w lepszym świecie

Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski
Krzysztof Kucharski Marek Grotowski
Skądby ta moda nie przyszła, niech będzie błogosławiona. Jak prawdziwy kaznodzieja chciałbym Państwa przekonać, do spędzenie kilku godzin w lepszym świecie bez komórek. Ale nie będę głosicielem prawd, które są ordynarnymi kazaniami politycznymi, ani też nie będę moralizował. Słowo.

Ja tam byłem tydzień temu. Zero stresu, wszyscy wyluzowani, opowiadają dowcipy, dyskutują o Pilchu literacie i ostatniej jego pysznej książce "Wiele demonów" (ja teraz żyję wśród demonów), wspominają wakacje, zastanawiają się, co zrobi polska hierarchia katolicka, by ukryć swój bizantyjski styl życia przed papieżem, kłócą się ostro o ocenę osobowości redaktora Lisa i czekają na festiwal teatralny Dialog Krystyny Meissner. Ja też. Takie gadu-gadu o byle czym.

Przed wejściem do domu państwa Studzińskich, ludzi najzwyczajnie otwartych, w dni gościnne wisi "oryginalny znak drogowy" informujący, że wejście z komórką jest surowo zakazane. Gospodarze witają wszystkich bardzo serdecznie, ale pytają właśnie o komórkę, jeśli ktoś ma, to dostaje plastikowy woreczek, do którego wkłada wizytówkę i telefon. Ten duet ląduje w pięknej ceramicznej misie - dziele Irenki Lipskiej-Zworskiej - rozpoznałem bez mrugnięcia okiem. Coraz więcej jest domów z takimi komórkowymi zakazami. "Mandat" u Marysi i Pawła nie jest taki mały. To butelka porto Vista Alegre Old White - cirka ebałt - dwie i pół stówy. Słowo "old" nie jest jakoś na wyrost dla tego trunku, owo białe porto leżakuje w beczkach z dwadzieścia lat. Dla mnie zdecydowanie za słodkie, wolę tańsze, wytrawne tawny. Romantyczna jest historia owego komórkowego mandatu.

Pewnie jej bohaterowie wymyślą mi jakąś karę za niedyskrecję, ale znam tę opowieść z ust samej gospodyni chyba od jakichś dziesięciu lat i nikt nie wtedy zastrzegał, że jest to wielka tajemnica. To było tak: nieśmiały Paweł przysiadł się do Marysi w portugalskim plażowym barze Juntos, co znaczy po naszemu "razem", i spytał, czy napije się z nim drinka. Widziała, że Paweł mrugał do barmana... Ale jak tu się razem nie napić na obcej ziemi w barze Razem. No więc bez mrugnięcia okiem zamówiła najdroższe w tym barze porto Vista Alegre. Paweł, jak każdy Krakus z urodzenia, zbaraniał. Tak mu zostało i do dziś są małżeństwem.

No więc bez mrugnięcia okiem zamówiła najdroższe w tym barze porto Vista Alegre...

Namawiam do takich spotkań towarzyskich bez komórek. Tak jak dyrektorów teatrów, kin, wszelkich sal koncertowych i festiwali, żeby kupującym bilety podsuwali zobowiązanie do wpłacenie 200 złotych na jakiś dobroczynny cel, jeśli ich komórka, w trakcie spektaklu, projekcji, czy koncertu zadzwoni. Dość tej wiochy w kulturalnym środowisku.

Co mnie z tymi komórkami napadło? Niechęć i wręcz awersję do wszelkich sieci komórkowych rozbudował we mnie lider wśród nich - niejaki Orange. Za każdym razem, gdy skończy mi się karta, zabiera mi moje pieniądze, które wcześniej wpłaciłem na jego konto. Oddaje, oczywiście, gdy tylko doładuję. Szantaż i wymuszenie, doskonałe gangsterskie metody. Ale wszystko zgodnie z literą prawa. Nigdy tym procederem nie zajęła się żadna instytucja chroniąca konsumentów. Tylko głupi podpisuje umowę, nie czytając jej wcześniej. Cóż, głupio to wyznać głupiemu.

Nie jestem zaprzyjaźniony z moją komórką, chętnie ją porzucam byle gdzie i świetnie sobie bez niej radzę. Wszystkich namawiam, do nabrania dystansu do tych przydatnych czasem urządzeń. Nie wiem, kiedy moda na spotkania towarzyskie bez komórek, po to, żeby pogadać patrząc sobie głęboko w oczy, zdominuje nasze życie, ale niech każdy się sam zastanowi, ile komórki wnoszą chaosu do takich biesiad. Sami się przekonacie, jak to może być miło.
2 września 2013

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska