Nasz sąsiad hałasuje w dzień i nie pozwala nam odespać nocki lub utrudnia nam pracę w domu? Nie musimy czekać do ustalonej w regulaminie przez wspólnotę mieszkaniową godz. 22.00, która rozpoczyna ciszę nocną. Według prawa uporczywy hałas możemy zgłaszać także w dzień, a głośnemu sąsiadowi założyć sprawę sądową.
Zgodnie z art. 51 KW o zakłócaniu porządku publicznego, spokoju i spoczynku nocnego, osoby, które popełniają wykroczenia z tego artykułu, podlegają karze grzywny lub pozbawienia wolności. Przepis ten nie odnosi się jedynie do hałasu. Lecz precyzuje również pojęcia ciszy nocnej. - Zakłócanie spokoju lokatorów dotyczy również godzin dziennych – zapewnia Waldemar Forysiak, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Jeśli odczuwamy dyskomfort powodowany hałasem, sprawę możemy zgłosić przez całą dobę.
Co jednak jeżeli patrol policji lub straży miejskiej dotrze do nas gdy sąsiad właśnie wyłączył głośną muzykę. - Najlepiej gromadzić dowody – rekomenduje Waldemar Forysiak. - Pierwszą reakcją na hałas powinna być nasza własna interwencja u sąsiada. Jeśli natomiast nie reaguje on na nasze prośby o spokój, a my mamy na to dowody w postaci np. nagrań, możemy wezwać policję lub straż miejską.
Policja nie ma jednak prawa zatrzymać hałaśliwego sąsiada. Interwencja może być za to dodatkową kartą przetargową w sądzie, do którego może wystąpić zarówno wspólnota mieszkaniowa, jak i osoba prywatna. Sąd rozpatruje sprawę na podstawie zebranych przez nas dowodów. Jeśli powołujemy się na kodeks wykroczeń, sędzia może wyznaczyć np. ustawową karę grzywny. Jeżeli natomiast posiłkujemy się prawem cywilnym, sami możemy wyliczyć wysokość odszkodowania, które w naszym mniemaniu nam się należy i właśnie o takie odszkodowanie walczyć w sądzie. W ekstremalnych przypadkach możemy zażądać usunięcia lokatora z mieszkania.
- Jeśli lokator mieszkanie wynajmuje, jest o wiele łatwiej. - Możemy poprosić właściciela mieszkania, by dla wspólnego dobra wymówił umowę najmu - mówi Seweryn Chwałek, prezes zarządu w Expert Dom. Prawo zakłada jednak, że lokatora można się pozbyć także, jeśli on sam jest właścicielem lokalu. Ten przepis ma jednak zastosowanie przede wszystkim w przypadku bardzo wysokiego zadłużenia we wspólnocie. - Jeszcze nie spotkałem się z tym, żeby lokator został usunięty z własnego mieszkania za to, że hałasował. Ale faktycznie w teorii jest to możliwe – potwierdza Seweryn Chwałek.
W sprawach hałasu może również interweniować Państwowa Inspekcja Sanitarna. Dzieje się tak jednak niezwykle rzadko. - Są to sprawy marginalne. Właściwie nie mamy zgłoszeń o hałasie od osób indywidualnych – stwierdza Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, rzecznik prasowy wrocławskiego Sanepidu. - Poza tym, my jako urzędnicy możemy dokonać pomiaru dobowego. A wiadomo, że hałas zazwyczaj całą dobę nie trwa – zaznacza. Zatem bilans dobowy hałasu prawie na pewno okaże się dla nas niekorzystny. Jak więc skutecznie walczyć z hałaśliwym sąsiadem?
Najłatwiej będzie nam oprzeć się na zgromadzonych dowodach, którymi będziemy potem posiłkować się w sądzie. Możemy więc nagrać sąsiada, zmierzyć poziom hałasu w mieszkaniu za pomocą aplikacji na smartfon, zapisać w notesie jak często hałas nam dokuczał oraz udokumentować, że nasze interwencje nic nie dają. Założenie sprawy w sądzie łączy się jednak z kosztami, choć jeśli wygramy, za naszego pełnomocnika zapłaci sprawca hałasu.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?