„Oława” - człowiek, który na początku lat 90. wsławił się spektakularną ucieczką z prokuratury - ma pójść do więzienia za dwa przestępstwa dokonane w 2011 r. Po pierwsze, próbował zastraszać właściciela dmuchanego zamku dla dzieci. Po drugie „ukarał” oławskiego wulkanizatora 100-złotową karą za to, że on, słynny „Oława”, musiał czekać w kolejce na usługę.
W pierwszym wypadku Mieczysław M. wtrącił się w negocjacje biznesowe. Chciał, żeby właściciel dmuchanego zamku zamknął biznes. „Oława” straszył, że jak nie zamknie, to mu „firmę rozp...” Chciał w ten sposób pomóc osobie działającej w tej samej branży, likwidując jej konkurencję.
Właściciel zamku nie dał się zastraszyć. Zareagowała policja. Mieczysław M. i jego znajomy biznesmen mieli kłopoty z prokuraturą. Biznesmen usłyszał wyrok w zawieszeniu.
Zastraszyć się nie dał też wulkanizator. Najpierw „Oława” pojawił się w warsztacie z jakimś osiłkiem. Ale wulkanizator nie miał zamiaru płacić. Potem posłał grupę osiłków, ale jeden z nich okazał się szkolnym kolegą wulkanizatora. Mechanik kary nie zapłacił, bo kolega - osiłek obiecał polubownie załatwić sprawę z „Oławą”.
„Oława” był oskarżony jeszcze o dwa przestępstwa, ale go uniewinniono. Jedno dotyczy oszustwa. Drugie zastraszania świadka - pokrzywdzonego przestępstwem. Postępowanie oławskiej prokuratury dotyczyło wymuszania haraczu od mieszkańca jednej z okolicznych wiosek. Jednym ze sprawców miał być „Oława”. Prokuratura umorzyła śledztwo, a do pokrzywdzonego przychodzili jacyś ludzie i zastraszali go, żądając, by nie składał zażalenia na tę decyzję. Powoływali się na „Oławę”. Sąd jednak uznał, że nie ma dowodów, iż to „Oława” wysyłał osiłków.
Mieczysław M. to jedna z ważniejszych postaci dolnośląskiego gangsterskiego półświatka. Na początku lat 90. wyskoczył przez okno w czasie przesłuchania prowadzonego przez prokuratora Jacka Kaucza. Później przysłał mu z USA kartkę z życzeniami: „pocałuj mnie w d...”. Gdy wrócił do Polski, znów uciekł. Ośmieszył dolnośląską policję, która go zatrzymała, po prostu wychodząc przez bramę. Wpadł w Niemczech, ale z Niemiec trafił do USA, bo tam był poszukiwany za kradzieże aut.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?