Gabriel Seweryn w swoim rodzinnym mieście nazywany był "Versace z Głogowa". To na Dolnym Śląsku projektował i szył swoje kreacje. Nie bał się odważnych rozwiązań. Z uznaniem o jego ciuchach wypowiadało się wiele gwiazd rodzimego showbiznesu. Mimo że kusiło go wielkie warszawskie życie, czy luz i wolność Berlina, do końca został w swoim rodzinnym Głogowie.
Gabriel Seweryn projektował dla gwiazd
Gabriel Seweryn zyskał popularność dzięki programowi TTV "Królowe Życia". Z usług projektanta korzystało wielu celebrytów. Wśród nich byli m.in.:
- Zenek Martyniuk,
- Iwona Węgrowska,
- Gosia Andrzejewicz.
Jak zaczęła się kariera Gabriela Seweryna?
Futra i skóry Gabriela Seweryna powstawały w niewielkiej pracowni w kamienicy przy głogowskim rynku. Od ponad trzydziestu lat szył z najlepszych jakościowo materiałów. Spod jego maszyny wychodziły wyjątkowe, niepowtarzalne, bajeczne:
- futra,
- etole,
- kurtki,
- skórzane sukienki.
- Szyję od 1989 roku – mówił nam Gabriel Seweryn podczas rozmowy w 2016 roku, gdy jeszcze nie był sławnym celebrytą z programu „Królowe życia”. - Pracownia powstała trzy lata później i nie wyobrażam sobie, bym mógł pracować w innym mieście, niż Głogów. Klienci, którym zależy na wyjątkowości sami znajdują drogę do mojej pracowni. Sam też uwielbiam odjazdowe, nietuzinkowe rzeczy.
W pracowni Seweryna znajdowały się najlepsze gatunkowo i barwione niemal na wszystkie kolory tęczy futra norek, lisów, soboli po cieniutkie i delikatne jak materiał cielęce, kozie i baranie skóry.
- Nie ze wszystkich materiałów można zrobić to, co by się chciało, ale trzeba wiedzieć co ze sobą połączyć - wyjaśniał Gabriel. - Wszystkie są modne, a przy obecnych metodach garbowania, skóry są jak materiał. Są teraz tak dobre nadruki, że nie ma potrzeby pozbawiać życia geparda, ponieważ skórka królika może go świetnie imitować. Nie jestem oczywiście zwolennikiem zabijania zwierząt tylko po to, by zdobyć jego futro.
Gabriel Seweryn był z zawodu... cukiernikiem
Kuśnierz z Głogowa był z zawody cukiernikiem. O sobie mówił - artysta. I nie było w tym przesady, bo zanim siadł przy maszynie do szycia, z pasją dobierał materiał, łączył struktury, kolory i miał w głowie wizję tego, co i dla kogo ma powstać. On sam był tego wizytówką. Jego często kolorowe, świetnie dobrane stroje zwracały przyciągały wzrok przechodniów.
Głogowianin szył futra między innymi dla: Joanny Bartel, aktorki, artystki kabaretowej i wokalistki, piosenkarki Justyny Steczkowskiej i aktorek Katarzyny Skrzyneckiej i Joanny Brodzik. Do głogowskiej pracowni Gabriela dzwonił też Robert Kozyra, dziennikarz i menadżer, który z polecenia innych też złożył zamówienie.
- Zażyczył sobie uszycie dwurzędowego płaszcza z karakułów - zdradził nam Gabriel Seweryn. - To konkretny klient znający się na modzie i wiedzący, czego dokładnie chce. Nawet z jakiego splotu karakuła ma być uszyty jego płaszcz - opowiadał przejęty.
Kłopoty ze zdrowiem i z finansami
Ostatni rok dla Versace z Głogowa nie był pasmem sukcesów. Podupadł na zdrowiu, o czym często informował na swoim profilu, a kilka tygodni temu do pracowni zapukali komornicy, by zlicytować jego ukochane maszyny i sprzęt. Z przedsiębiorcy jego status zmienił się na osobę bezrobotną. Mimo wielu kontrowersji, jakie wzbudzał, miał wielu fanów. A ci, którzy zdążyli poznać prywatnie, podkreślają jedno – miał wielkie serce, wrażliwość i zwykłą ludzką dobroć.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?