Fotel przewodniczącego i stanowisko w spółce. To cena za większość w radzie miejskiej?

Bohdan Aniszczyk ma zrezygnować z funkcji jej przewodniczącego rady miejskiej Wrocławia, a jego miejsce ma zająć Sergiusz Kmiecik, któremu Jacek Sutryk zawdzięcza absolutorium. Taki jest scenariusz prezydenckiego klubu przed jutrzejszą sesją rady miejskiej Wrocławia. Natychmiast pojawiły się głosy, że fotel przewodniczącego to nie jedyna cena za polityczny transfer i planowane są kolejne zmiany w ratuszu.

Przypomnijmy, tuż przed z kluczową, czerwcową sesją, na której miano głosować nad wotum zaufania dla Jacka Sutryka i absolutorium z wykonania budżetu za 2020 rok, prezydent zaskoczył opozycję, przeciągając do swojego Forum radnego Sergiusza Kmiecika z opozycyjnego klubu PiS (Kmiecik jest członkiem Porozumienia Jarosława Gowina). Tym samy zapewnił sobie minimalną większość.

Opozycja zarzuca Jackowi Sutrykowi kupczenie stanowiskami

- Nie wiem jaka była cena za przejście Sergiusza Kmiecika, ale pewnie niedługo się dowiemy – skomentował w rozmowie z nami Michał Kurczewski, przewodniczący klubu PiS w radzie miejskiej. Wcześniej prezydencki klub zasilili inni jego partyjni koledzy: Tomasz Motyka, Mirosław Lach, Jerzy Skoczylas i Michał Piechel. Trzech ostatnich wyrzucono wcześniej z klubu PiS za poparcie budżetu zaproponowanego przez Jacka Sutryka.

- W momencie obejmowania funkcji przewodniczącego Rady Miasta Bohdan Aniszczyk nie wspominał nic o tym, że to rozwiązanie tymczasowe. Częste zmiany na tym stanowisku nie służą ani jakości pracy rady miasta, ani budowaniu jej powagi czy prestiżu. Należy założyć, że zmiana przewodniczącego to realizacja jednego z ustaleń wynegocjowanych przez Porozumienie. Zapewne wkrótce dowiemy się o kolejnych. W międzyczasie za tę współpracę mieszkańcy zapłacą wysokimi cenami biletów MPK, które mają wrócić od września. Ma to związek z nową większością w radzie miasta. Ocenę okoliczności przejścia radnego do klubu prezydenckiego pozostawiam czytelnikom i wyborcom - mówi Michał Kurczewski.

Zdaniem Piotra Uhle, przewodniczącego klubu Nowoczesnej, zamiana Bohdana Aniszczyka na Sergiusza Kmiecika to dowód na to, że we Wrocławiu rządzi dziś koalicja prezydenta Sutryka i Zjednoczonej Prawicy, której oddano stanowisko przewodniczącego rady miejskiej. - Z każdym dniem mieszkańcy dowiadują się więcej o cenie, którą prezydent płaci za komfort rządzenia bez konieczności rozmawiania ze środowiskami, które myślą inaczej od niego. Zamiast obiecywanego dialogu I szacunku prezydent serwuje gorszące kupczenie jednym z najważniejszych stanowisk w samorządzie Wrocławia – mówi Piotr Uhle.

Radny odniósł się też do planowanego – wraz ze zmianą na fotelu przewodniczącego - odwołania Doroty Galant z funkcji wiceprzewodniczącej rady miejskiej. - To pozbawienie należytej reprezentacji w Radzie Miejskiej co czwartego z wyborców Jacka Sutryka z 2018 roku. - To podeptanie standardów demokratycznych w imię zapewnienia prestiżowego stołka dla Ewy Wolak, która - jeżeli wierzyć plotkom - zgodziła się zrezygnować z szefowania w klubie KKO pod warunkiem zajęcia miejsca Nowoczesnej w prezydium Rady Miejskiej. To kolejny etap kneblowania Rady i marginalizowania jej ustawowej roli. Nie na taki samorząd wrocławianie głosowali w 2018 roku. Prezydent decyduje się ponieść polityczną odpowiedzialność za tę hucpę, wyborcy z pewnością go z tego rozliczą - przekonuje Uhle.

Doniesienia o zamierzonym przetasowaniu na stanowisku przewodniczącego rady zbiegły się się z informacją o zaskakującej zmianie na stanowisku wiceprezesa zarządu miejskiej spółki – Ekosystemu. Dotychczasowego wiceprezesa – Andrzeja Sobolaka – zastąpiła pani Ewelina Niźnik koleżanka Sergiusza Kmiecika z Porozumienia. Czy to przypadek? – pytają na swoim profilu na facebookowym członkowie Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.

Radni Sutryka odpierają zarzuty o „handel” stanowiskami

- Decyzję o ustąpieniu ze stanowiska, przewodniczący Bohdan Aniszczyk podjął sam, a głównym powodem, jaki podał, są kłopoty ze zdrowiem, szczególnie ze wzrokiem i słuchem – mówi Czesław Cyrul, radny z Forum Jacka Sutryka. - Przypomnę, że początkowo nie chciał przystać na propozycje objęcia tego stanowiska, a potem narzekał, że przez nowe obowiązki brakuje mu czasu dla najbliższych, ale też na działalność charytatywną – przekonuje Cyrul. Przewodniczący znany jest ze swojej wieloletniej pracy w Towarzystwie Pomocy im. św. Brata Alberta. Aniszczyk miał też wskazywać na swój zaawansowany wiek (68 lat), a także niechęć do...chodzenia w garniturach i pod krawatem, do czego czuł się zobligowany, pełniąc funkcję radnego. Na pytanie, dlaczego na jego stanowisko zdecydowano się wystawić akurat kandydaturę Sergiusza Kmiecika, a nie kogoś innego, usłyszeliśmy od jednego z przedstawicieli miasta, że była to propozycja samego Aniszczyka.

Informację o zmianie w zarządzie Ekosystemu i wejście do niego Eweliny Niźnik, partyjnej koleżanki Kmiecika, skomentował Przemysław Gałecki, dyrektor biura prasowego w ratuszu. - Pani Ewelina Niźnik jest absolwentką Politechniki Wrocławskiej i doświadczonym managerem. Pracowała m.in. w Przedsiębiorstwie Geologicznym Proxima S.A., gdzie przez pięć lat odpowiadała za projekty geologiczne, górnicze i właśnie związane z ochroną środowiska. Z kolei przez ostatnich 11 lat pracowała w Centrum Badawczo – Rozwojowym KGHM, które realizuje m.in. projekty związane ze składowaniem, zagospodarowaniem i wykorzystaniem odpadów. Stąd o zatrudnieniu Pani Niźnik zadecydowały kompetencje, które zostaną wykorzystane na stanowisku wiceprezesa spółki Ekosystem - odpowiedział nam Przemysław Gałecki.

Ewelina Niźnik będzie odpowiadała w Ekosystemie m.in. za kompostowanie odpadów zielonych, punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych i działania edukacyjno-informacyjne.