Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Roberta Migdała: Na polskich drogach nie brakuje idiotów. I ich pomocników

Robert Migdał
Robert Migdał
Robert Migdał

Głupota w czystej postaci? Kierowca, który wsiada za kółko po wypiciu alkoholu. Nieważne, czy wypił mało, czy dużo. Kierowca
powinien być trzeźwy. Jeśli wsiada za kierownicę po kilku piwkach, czy po kieliszkach, szczeniaczkach, ćwiarteczkach czegoś mocniejszego, to jest dla mnie człowiekiem
niespełna rozumu i potencjalnym zabójcą. Bo z pełną premedytacją naraża siebie, swoich pasażerów, oraz innych ludzi, którzy są w jego otoczeniu – na chodnikach, drogach, w innych autach – na kalectwo lub śmierć.

Bo przecież taki kierowca „pod wpływem” nie ma pełnego wpływu na auto. Nie ma pełnej kontroli (choć mu się oczywiście wydaje, że ma, a jak! I to jak bardzo! Że ho ho!) nad tym, co się dzieje dookoła niego. Jego reakcje (w tym hamowanie, postrzeganie rzeczywistości) – są przez promile we krwi mocno ograniczone.

Niestety, co roku policyjne statystyki pokazują czarno na białym ilu pijanych idiotów udało się zatrzymać (w 2016 roku - 60 tysięcy 649 osoby, w 2015 – 64 579 osób). A to tylko ci, których się policji udało ująć i „przedmuchać” i u których alkomat wykazał, że niestety pili. A ilu jest takich, którzy nie zostali przyłapani? Pewnie kilka razy tyle.
Z czego to się bierze? Jedni powiedzą z beztroski. Drudzy - z poczucia bezkarności, inni, że z głupoty. Z braku wyobraźni, z braku empatii. Ale, też – czego ostatnio dowiodła śląska policja – z przyzwolenia społecznego.

Z tego, że inni (koledzy, znajomi, przypadkowi przechodnie, rodzina) pozwalają na to, żeby pijani siadali za kierownicą.
Jak przeczytałem na stronie katowice.naszemiasto.pl „w ramach prowokacji przeprowadzono cztery akcje, w których aktor, zachowujący się jak osoba nietrzeźwa, od której wyczuć można było woń alkoholu, prosiła innych kierowców o pomoc w wyjechaniu samochodem z wąskiego miejsca parkingowego. Niestety, aż w dwóch przypadkach kierowcy okazali się pomocni i po krótkim wysłuchaniu argumentacji nietrzeźwego kierowcy wzięli od niego kluczyki i próbowali wsiąść za kierownicę”.
Prowokacja śląskiej policji to kolejna odsłona kampanii społecznej „Alkohol na drodze zabija”. Wnioski z akcji?

„Mimo licznych akcji społecznych oraz szerokiej profilaktyki dotyczącej zagrożeń jazdy po pijanemu, kierowcy nadal nie czują wagi swoich zachowań w codziennych sytuacjach drogowych. Prowokacja pokazuje, że bez problemu można znaleźć osoby, którzy pomogą pijanemu wsiąść za kierownicę” – informują policjanci.

Na szczęście zdarzają się jeszcze trzeźwo myślący. Niektóre z osób, widząc pijanego kierowcę, wystukały na komórkach 112 i wezwały policję lub wyrwały i zabrały kluczyki kierowcy. I dla nich wielkie brawa. W takiej sytuacji każdy powinien tak postąpić.
Ci, którzy pomagają pijanemu kierowcy, przymykają oko na to, że ich kolega, koleżanka, wujek, ciocia, mąż, żona - wsiadają po kilku głębszych za kółko, niech sobie zdają sprawę, że w razie tragedii są ich współsprawcami.
Że ponoszą taką samą winę za wypadek, jak kierowca.

Są współodpowiedzialni i tak samo będą mieć ofiary na swoim sumieniu, jak ten, który jechał po pijaku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska