Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ekshumują ofiary stalinizmu

Marcin Torz
Na cmentarzu Osobowickim odkopano kilkanaście zwłok
Na cmentarzu Osobowickim odkopano kilkanaście zwłok Tomasz Hołod
Około 850 więźniów stalinowskich (z lat 1945 - 56) jest pochowanych na cmentarzu na wrocławskich Osobowicach. W tym 90, na których został wykonany wyrok śmierci. Większość zmarła z powodu chorób, pobicia w czasie śledztw.

- Chcemy ekshumować zwłoki. Teraz pracujemy na polu, gdzie pochowano ok. 350 osób - mówi dr hab. Krzysztof Szwagrzyk z wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Prace już ruszyły. Pole, gdzie komunistyczna bezpieka grzebała swoje ofiary, przekopują archeolodzy. Znaleziono już resztki kilkunastu zwłok. - Jedne z raną postrzałową głowy. Mamy też kulę. Więzień został zabity z pistoletu, popularnej "tetetki" albo z pistoletu maszynowego PPS. Pociski są tego samego kalibru - opowiada dr Jerzy Kawecki z zakładu medycyny sądowej.

Bezpieka mordowała najczęściej strzałem w tył głowy. Naukowcy nie wykluczają też powieszeń, ale na razie nie natrafili na zwłoki ze złamanym karkiem.

Prace mają potrwać do końca roku. To pierwszy etap tworzenia we Wrocławiu Kwatery Wojennej Ofiar Terroru Komunistycznego lat 1945-1956. Dr Krzysztof Szwagrzyk mówi, że wrocławskie badania są największymi pracami tego typu, prowadzonymi na terenie Polski.

Cmentarz Osobowicki jest jedyną nekropolią, gdzie zachowały się prawie w niezmienionym kształcie kwatery więźniów - ofiar terroru komunistycznego. W latach 1945-1956 na 22 polach pochowano blisko 840 osób, ale do ujawnienia faktu istnienia na cmentarzu kwater więźniów okresu stalinowskiego doszło dopiero w 1987 roku. W kwaterach tych pochowano m.in. członków organizacji "Wolność i Niezawisłość", oficerów Wojska Polskiego i żołnierzy armii Andersa, uczestników powstań śląskich i powstania warszawskiego, żołnierzy z Brygady Świętokrzyskiej NSZ oraz uczestników wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r.

Jak będzie wyglądała kwatera, która stanie w przyszłym roku? - Na pewno stanie pomnik. Ale nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądał. Musimy zrobić projekt - mówi Szwagrzyk.

Za czasów stalinowskich do więzienia, oprócz członków tzw. reakcji, trafiali też zwykli, niewinni ludzie. Komunistyczni siepacze skazywali np. tych, którzy wyrażali niezadowolenie z sytuacji w Polsce. Gdy umierali lub ginęli w więzieniu, rodziny były lakonicznie informowane o śmierci. Nie podawano powodów zgonu, ani miejsca pochówku. Rodziny próbowały ustalić, gdzie złożono zwłoki ich bliskich. Pomagali im np. pracownicy cmentarza, którzy znali miejsca pochówków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska