Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica Wrocławia do poprawki

Jerzy Wójcik
Po pierwszych zachwytach autostradową obwodnicą Wrocławia przyszedł czas na wytykanie błędów. Urzędnicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyznają, że kilka problemów trzeba jeszcze rozwiązać, i zapowiadają zmiany.

Najwięcej zastrzeżeń kierowcy mają do oznakowania. Mylące są szczególnie znaki na jezdni w kierunku autostrady A4. Żaden z nich nie wspomina o tym, że jedziemy w kierunku autostrady... Natomiast kierowcom spoza Wrocławia niewiele mówi kierunek na Lubawkę czy Strzegom. - U tych, którzy pierwszy raz omijają Wrocław obwodnicą, CB-radio się grzeje - śmieje się Krzysztof Zaucha, kierowca wielkiego tira. - Niezawodowi kierowcy mają jeszcze większy problem.

ZOBACZ MAPĘ AUTOSTRADOWEJ OBWODNICY WROCŁAWIA

O tym, że potrzebne będzie dodatkowe oznakowanie drogi, wspominał dzień przed jej otwarciem główny projektant - Marek Suchy z firmy BBKS Projekt. Michał Nowakowski z GDDKiA we Wrocławiu potwierdza, że nowe tablice pojawią się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Przy wjeździe na łącznik obwodnicy w Długołęce oraz w pobliżu kolejnych węzłów znaki pokażą autostradę A4 jako docelowy kierunek ruchu tranzytowego. To powinno rozjaśnić sytuację.

O wiele łatwiej jeździłoby się tą drogą, gdyby działał elektroniczny system informacji autostradowej. Zabrakło go chociażby w ostatni piątek, gdy po pierwszym śmiertelnym wypadku na obwodnicy zamknięty był jeden z wjazdów. Takie informacje o utrudnieniach czy korkach mają właśnie przeczytać kierowcy na wielkich tablicach. Ale te do tej pory nie działały, bo w przeddzień otwarcia obwodnicy ktoś uszkodził kable zasilające system w kilku miejscach.

Czytaj też: Pierwszy śmiertelny wypadek na obwodnicy Wrocławia

Tablice uruchomiono w ostatnią sobotę podczas walki bokserskiej na stadionie. W niedzielę znów przestały działać. Będą ponownie uruchomione dopiero wtedy, gdy zostanie zakończony montaż monitoringu urządzeń. Tak urzędnicy muszą chronić się przed złodziejami.
Kierowców interesują znaki i tablice, a mieszkańcy narzekają na hałas. - Słychać tę autostradę w dzień i w nocy. Na początku sobie mówiliśmy: "przyzwyczaimy się". Ale nie da się - wzdycha Grażyna Lange, przewodnicząca zarządu osiedla Maślice.

Najbardziej pokrzywdzeni są mieszkańcy osiedla socjalnego przy ul. Maślickiej, znajdującego się niecałe 30 metrów od obwodnicy. Ale problemy ze spaniem mają także na ul. Gosławickiej.
Michał Nowakowski z GDDKiA przyznaje, że badania natężenia hałasu będą prowadzone przez rok po uruchomieniu drogi. - W czasie projektowania obwodnicy przeprowadzone zostały prognozy przewidywanego natężenia ruchu oraz natężenia hałasu. Na wysokości ulicy Maślickiej ekrany akustyczne mają wysokość 6 metrów. Jeśli okaże się, że nie spełniają swojej roli, będziemy reagować - mówi.

Blokady dróg nie wykluczają mieszkańcy Mirkowa. Mają pod nosem łącznik autostradowy, czyli dojazd z obwodnicy do drogi na Warszawę. - Cieszymy się z niego, ale też bardzo cierpimy - skarży się Bogdana Słupska-Uczkiewicz ze stowarzyszenia Nasz Mirków. Podkreśla, że wzdłuż łącznika kiedyś rosły drzewa. Drogowcy je wycięli i nie ustawili tam w zamian ekranów akustycznych, a te bardzo by się teraz przydały.

Zdaniem mieszkańców natężenie hałasu wzrosło kilkukrotnie. Urzędnicy znów zapowiadają pomiary, ale dopiero za niespełna rok. Czy ludzie z terenów przy obwodnicy wytrzymają ten rok, czy wcześniej wyjdą na ulice?

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa - podpisz petycję do rządu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska