Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przewlekle chorym zajmą się w domu

Eliza Głowicka
Na miejsce w domu opieki społecznej czeka się we Wrocławiu nawet dwa lata
Na miejsce w domu opieki społecznej czeka się we Wrocławiu nawet dwa lata Janusz Wójtowicz
Na miejsce w domu opieki społecznej czeka się we Wrocławiu nawet dwa lata.

Miasto chce skrócić kolejki do ośrodków opiekuńczo-leczniczych i domów pomocy społecznej, a przy okazji pomóc szpitalom, które borykają się z problemem pacjentów wymagających stałej opieki, ale nie leczenia szpitalnego. We Wrocławiu ruszył nowy program opieki domowej, która ma wspomóc krewnych chorego.

Jak? Zamiast czekać rok na miejsce w domu opieki lub zakładzie leczniczym, przewlekle chory będzie leżał w domu, gdzie codziennie odwiedzi go pielęgniarka, a 2-3 razy w tygodniu rehabilitant i opiekunka socjalna. - Na razie to program pilotażowy, próbujemy oszacować koszty. Wstępnie objęliśmy taką opieką 150 rodzin, zobaczymy, jak to się sprawdzi - mówi ostrożnie Anna Szarysz, dyrektor wydziału zdrowia w magistracie.
Obecnie we Wrocławiu na miejsce w ośrodku opiekuńczym czeka się minimum pół roku. W domach opieki społecznej - nawet dwa lata.
Podleczeni już pacjenci często ten czas spędzają więc w szpitalach. Miesiącami zajmują łóżka, na które czekają naprawdę ciężko chorzy.

Podleczeni już pacjenci często ten czas spędzają więc w szpitalach.

Takich pacjentów lekarze nazywają "rezydentami". Są to na ogół ludzie w starszym wieku, po udarach mózgu, którzy wymagają całodobowej opieki. Nie można ich wypisać, bo nie mają rodzin, albo ich krewni nie mogą lub nie chcą się nimi zaopiekować. Czekają więc aż zwolni się miejsce w ośrodku.
- Takich chorych mamy kilkudziesięciu w roku. Jeden leżał u nas pół roku, bo tyle m.in. zajęło policji ustalenie jego tożsamości, znalezienie krewnych i szukanie miejsca w odpowiedniej placówce. Teraz mamy trzech "rezydentów" - wylicza Katarzyna Żytniewska, rzecznik praw pacjenta w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla.

Podobnie jest w szpitalu przy ul. Kamieńskiego. Jeden pacjent od miesiąca zajmuje łóżko na kardiologii, drugi już trzeci miesiąc leży na chirurgii, trzeci - na nefrologii. Rekordzista leżał rok.
Doba pobytu pacjenta na niektórych oddziałach kosztuje nawet tysiąc złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska