W przekroju całego turnieju Ignerski był najlepszym polskim zawodnikiem. Jako jedyny był w stanie ciągnąć grę zespołu w najtrudniejszych momentach w spotkaniach z Czechami i Chorwacją. Zdobył w nich odpowiednio 17 i 22 punkty. Po meczu ze Słowenią podkreślał jednak, że samemu nic nie da się osiągnąć. - Zły początek spowodował, że każdy chciał na silę sam, a w koszykówce wygrywać tylko można drużyną - mówił.
Ignerski nie ma jeszcze planów na przyszły sezon. Zdradził jedynie, że prawdopodobnie przez kolejny rok będzie grał za granicą, choć chciał wrócić do ligi polskiej. - Teraz odpocznę z rodziną od koszykówki. Przykro, że przegraliśmy dwa kluczowe mecze z Czechami i Chorwacją. Mecz z Hiszpanią był blamażem i wstyd było na to patrzeć. Możemy za to przeprosić, ale zespół był zrujnowany psychicznie. Pojedziemy do domu, myśląc, że jednak coś znaczymy. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli, co zrobić, by takie mecze wygrywać - opowiadał wzruszony kapitan biało-czerwonych.
Zobacz całą emocjonalną wypowiedź Ignerskiego po meczu ze Słowenią
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?