Tomas Rosicky w przerwie meczu Grecja - Czechy podszedł do sztabu medycznego i powiedział, że boli go Achilles. Przyznał, że nie wie kiedy dokładnie ból się pojawił - czy nagle, czy po którymś starciu z jednym z rywali. Zadecydowano, że na drugą połowę nie wyjdzie.
Natomiast Petra Cecha boli ramię. Ból poczuł już w trakcie spotkania, ale bramkarz dograł mecz do końca.
Dziś obaj pojechali na badania do szpitala przy ul. Weigla. Jak poinformował sztab medyczny w obu przypadkach diagnoza jest dobra - nie ma żadnych zerwań czy naderwań ścięgien czy mięśni. - To prawdopodobnie przeciążenia i jest duża szansa, że zagrają w sobotę. Będziemy ich teraz leczyć we własnym zakresie. W czwartek nie będą trenować. Stosujemy jednak zasadę, że przed meczem taki piłkarz musi wziąć udział w zajęciach, by po pięciu minutach gry nie okazało się, że coś go boli - powiedział lekarz czeskiej kadry.
Nie chciał jednak zdradzać medycznych szczegółów. Zapowiedział, że nie poda informacji, które ramie i Achilles - prawe czy lewe - są problemem. Zapytany o procentowe szanse zaśmiał się.
- To moje ulubione pytanie. Wtedy zazwyczaj nie do końca mówię prawdę, ale powiedzmy, że dla obu jest 75 proc szans na grę przeciwko Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
