Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"El Furioso", "Gargamel", czyli Andrej Urlep. Ekscentryczny trener znów we Wrocławiu

PK
"El Furioso" albo "Gargamel" - każdy może nazywać go tak, jak chce. Każdy też ma prawo do własnej opinii na jego temat, a te bywają horyzontalne - jedni go wciąż uwielbiają, inni nienawidzą. Ale tego, że Andrej Urlep ważną postacią w historii wrocławskiej koszykówki był, nikt nie może deprecjonować. W piątek okazja, by przekonać się, jak bardzo (nie) zmienił się ten słoweński szkoleniowiec. Oto bowiem koszykarze Śląska Wrocław podejmą Energę Czarnych Słupsk w 5. kolejce Tauron Basket Ligi (hala Orbita, godz. 19.30).

Urlep już zawsze będzie kojarzony z przełomem, jaki nastąpił w polskiej koszykówce, gdy on sam zjawił się w Śląsku. Wraz z jego przyjściem, nad Wisłą zrozumiano, co to znaczy grać w obronie. To Słoweniec właśnie ponad wszystko przedkładał grę na swojej połowie, przez co kibice narzekali, że mecze są bardzo nudne. We Wrocławiu też kręcili nosem, ale jak w zamian dostali dostali cztery mistrzostwa Polski, Urlep był wychwalany pod niebiosa.

Słoweniec zasłynął też z impulsywnego charakteru. Łapanie się za głowę, machanie rękami, kopanie w cokolwiek popadnie, rzucanie bidonami albo deską do rysowania taktyki to była norma. Wielu kibiców do dziś pamięta, jak podczas jednego z meczów w Hali Ludowej Urlep począł dusić swojego asystenta Jacka Winnickiego, który w niczym nie zawinił. Tych, co nie widzieli, odsyłamy do YouTube'a. Warto.

Ma też Urlep w swojej wrocławskiej przygodzie czarną kartę. Mianowicie pozwolił sobie kiedyś pobić żonę Agatę Gwaderę-Urlep, która dziś zasiada w Radzie Miejskiej, reprezentując Platformę Obywatelską. Sąd wymierzył mu za to 10 tys. złotych grzywny i dwa razy tyle nawiązki.

Podobna żona Urlepa rozwścieczyła męża tym, że pomieszała mu kasety VHS z nagranymi meczami. Może i coś w tym jest, ale bardziej prawdopodobne, że to bajka, którą wymyślić musiał ktoś złośliwy. Radzimy przyjmować to z przymrużeniem oka. Podobnie jak inne legendy, którymi obrosła postać Słoweńca. Jedna z nich głosi, że Urlep - jak by to powiedzieć - nie lubi zawodników, których kolor skóry określa nazwa jego obecnego pracodawcy. Ale to też można chyba włożyć między bajki.

Prawdą jest natomiast, że swego czasu Urlep przyjmował pewne proszki odchudzające, a jego koszykarze, z kapitanem Maciejem Zielińskim na czele, lubili z tego powodu robić żarty. Zdarzało się więc, że specyfik był doprawiana solą albo cukrem.

Jest co wspominać, ale teraz Urlep pracuje dla Czarnych ze Słupska. I radzi sobie nieźle, bo po czterech kolejkach jego zespół jako jedyny jest niepokonany w TBL. Ale to nie oznacza, że Śląsk jest bez szans. Zwłaszcza, że do Wrocławia nadciągają potężne posiłki z Ukrainy. Czy Kirył Fesenko zagra w piątek?

- Kiryła Fesenki nie ma we Wrocławiu, ale my załatwiamy wszystkie formalności związane ze zgłoszeniem go do gry. Jeśli zdąży przylecieć przed meczem, to znajdzie się w składzie na spotkanie z Czarnymi - powiedział Maciej Szlachtowicz, menedżer wrocławskiego klubu.

Tauron Basket Liga - zestaw par 5. kolejki
Piątek:
Śląsk - Czarni (godz. 19.30). Sobota: Turów - Polpharma (18). Niedziela: Asseco - Kotwica (18), Trefl - Jezioro (18), AZS - Anwil (20). Poniedziałek: Rosa - Stelmet (17).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska