Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekolodzy z Czech i Niemiec chcą zamknąć Turów. Polski sąd wydał postanowienie. Europoseł Zalewska apeluje: Musimy stanąć w obronie Turowa!

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Anna Zalewska nie ma wątpliwości, że bój o kopalnię Turów może trwać lata.
Anna Zalewska nie ma wątpliwości, że bój o kopalnię Turów może trwać lata. Jarosław Jakubczak/Polska Press
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał postanowienie o wstrzymaniu wydobycia w kopalni Turów. Przychylił się tym do stanowiska niemieckiego miasta Zittau oraz czeskiego i niemieckiego oddziału Greenpeace. Europoseł Anna Zalewska apeluje: "Musimy stanąć w obronie Turowa!"

To dalszy ciąg batalii o elektrownię Turów leżącą na trójstyku granic: polskiej, niemieckiej i czeskiej. Zakład ma ogromne znaczenie dla polskiej energetyki. Zatrudnienie, dzięki jego funkcjonowaniu, uzyskało już bez mała 60 tys. osób, a jego udział w produkcji energii w Polsce wynosi aż 8 procent.

Wydawało się, że sprawę Turowa mamy już zamkniętą. Przypomnijmy, że w 2021 roku Czechy oskarżyły Polskę przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej o rozbudowę kopalni Turów.

Nasi sąsiedzi żądali wstrzymania wydobycia węgla brunatnego. Polska nie zastosowała się do nakazu, stąd TSUE nałożył na nasz kraj karę wysokości 500 tys. euro dziennie dla Komisji Europejskiej. Ostatecznie podpisano ugodę między Polską, a Czechami, na podstawie której wypłacimy naszym sąsiadom odszkodowanie wysokości 35 mln euro oraz przekażemy 10 mln euro na Fundusz Małych Projektów Środowiskowych.

Będzie odwołanie, walka trwa

Kilka miesięcy temu Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznało koncesję dla kopalni Turów do 2044 roku. Nie ustają jednak protesty płynące zza granicy. Tym razem odzywają się niemieccy i czescy ekolodzy oraz niemieckie miasto Żytawa.

Ich zdaniem z powodu działania kopalni poziom wód gruntowych obniżył się o 100 metrów, a raport oceny oddziaływania na środowisko przygotowany przez Polaków jest niekompletny i nie bierze pod uwagę szkód wyrządzanych przez kopalnię poza granicami kraju.

31 maja zapadło postanowienie w warszawskim sądzie o wstrzymaniu wydobycia Turowie na wniosek czeskiego i niemieckiego Greenpeace, miasta Żytawa oraz międzynarodowej fundacji Franka Bolda.

– PGE będzie odwoływać się od postanowienia, oczywiście będzie ono zaskarżane, ale budzi emocje i gniew, szczególnie osób pracujących w kopalni. Nie znam uzasadnienia tego postanowienie, bo z jakiegoś powodu wydano je w trybie niejawnym – mówi Gazecie Wrocławskiej europoseł Anna Zalewska.

Przyganiał kocioł garnkowi

Niemieckie i czeskie organizacje pozarządowe nie podnoszą tematu emisji w swoich krajach. Co ciekawe, dane niemieckiego federalnego Urzędu Statystycznego za 2022 rok pokazują, że węgiel kamienny i brunatny był najważniejszym surowcem do produkcji energii elektrycznej w Niemczech. Z elektrowni węglowych pochodziło dokładnie 33,3 proc. energii elektrycznej wytwarzanej w Niemczech.

– Akurat Turów jest kompleksem, który spełnia najwyższe standardy, jeśli chodzi o rozporządzenia unijne mówiące o emisji przemysłowej. A oprócz tego zwyczajnie chroni środowisko i dba o wodę. To był wynik umowy z Czechami. Nie rozumiem, dlaczego wysoki sąd z Warszawy nie wziął pod uwagę, że zamknięcie kopalni z dnia na dzień skończyłoby się katastrofą. Dlatego ja traktuję to postanowienie jako absolutnie niemerytoryczne – dodaje europoseł z Prawa i Sprawiedliwości.

Sposób na wyciąganie pieniędzy?

Anna Zalewska podkreśla w rozmowie z nami, że Niemcy z sąsiadującej z kopalnią Turów miejscowości Żytawa reagują emocjonalnie i jej zdaniem mają chrapkę na pieniądze od Polski, podobnie jak Czesi.

– Chcą wykorzystać tę umowę i podnoszą te kwestie ekologiczne na przeróżnych poziomach. Dla nich to formuła uzyskiwania dodatkowych pieniędzy. W Czechach mieliśmy do czynienia z zabiegami spółki konkurencyjnej wobec Turowa. Ale Niemcy nie mogą tego zaskarżyć na takim poziomie jak Czesi, czyli do Trybunału Sprawiedliwości. Musiałby się bowiem zgodzić niemiecki rząd. A zatem w tym przypadku mamy do czynienia zaledwie z głosem pojedynczego miasta – stwierdza A. Zalewska.

Jak przewiduje przyszłość sprawy Turowa? Czy będziemy się z tym mierzyć przez lata?

– Myślę, że jednak to będzie trwało długo, ponieważ widzimy ten silny trend w całej Unii Europejskiej. Polska znajduje na widelcu, ponieważ trwa u nas kampania wyborcza. Martwię się, gdy do głosu dojdzie Szymon Hołownia, czy Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej. Przypomnę, że Hołownia żądał natychmiastowego wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości o zamknięciu Turowa. Wówczas sędzina bez czytania dokumentów jednoosobowo o tym zadecydowała. W podobnym tonie wypowiada się Trzaskowski. Turów nie może stracić sojuszników. Musimy o niego walczyć. Obecny polski rząd nie pozwoli zamknąć kopalni – deklaruje europoseł PiS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska