Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edward Wóltański - twórca Solidarności w kopalni Rudna

Agata Grzelińska
Wóltański współorganizował m.in. Radio Solidarność w kopalni Rudna
Wóltański współorganizował m.in. Radio Solidarność w kopalni Rudna Fot. Piotr Kanikowski
O Edwardzie Wóltańskim, który tworzył Solidarność w kopalni Rudna - pisze Agata Grzelińska

Edward Wóltański dziś mówi, że życie, a ściślej wiadomości, które do niego docierały już w dzieciństwie, i ludzie, których spotykał w młodości, nieuchronnie prowadziły go do działalności politycznej.

Urodził się w Kraśniku Fabrycznym w 1953 roku. Jako mały chłopak wiedział, że w czasie wojny jego dziadka zastrzelili żołnierze bratniej Armii Czerwonej, a ciotce życie uratował... Niemiec. W klasie miał kolegę, którego dziadek został zabity w Katyniu.

- Musiałem sobie zadawać pewne pytania. Życie mnie zmusiło do myślenia politycznego - mówi opozycjonista.

Wcześnie odkrył w sobie zamiłowanie do sportu i do malarstwa. Talenty rozwijał najpierw na kółku plastycznym i w szkolnym klubie sportowym, a potem w liceum plastycznym w Lublinie. Tam któryś z kolegów zaprosił go na mszę do jezuitów. Porwało go kazanie o. Floriana Pełki, późniejszego kierownika Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego.

W szkole, w bursie, potem na studiach tworzył radiowęzły. Został ministrantem, lektorem. - Zrozumiałem, czym jest chrześcijaństwo i wynikający z niego solidaryzm. Potem mogli mi wybijać zęby, próbować mnie zabić, ja nie mogłem się wyprzeć tych wartości.

Chciał jechać na misję do Ameryki Południowej. By porywać młodzież, postanowił zostać trenerem. Wybrał AWF we Wrocławiu, jednak rzucił studia. Miał dosyć biedy.

- Zadecydowały: honor, pieniądze i miłość - dodaje. - Musiałem iść do pracy. Kolega powiedział mi, że szukają plastyka w kopalni w Polkowi-cach. Pojechałem. Usłyszałem, że wprawdzie mają miejsce, ale w Rudnej potrzebują kogoś, kto stworzy pracownię.

Zorganizował i pracownię, i radiowęzeł. W lipcu 1980 roku pojechał na urlop do Kraśnika. Tam już trwały strajki. Po powrocie mówił górnikom, że trzeba walczyć, strajkować, ale większość pukała się w głowę i pytała: "Po co?". Jednak dali się przekonać.

Po sierpniu 1980 Wóltański współorganizował NSZZ "Solidarność" i Radio Solidarność w kopalni Rudna. 13 grudnia 1981 w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym odpowiadał za informację. Po rozbiciu strajku ukrywał się, aresztowany 28 grudnia 1981 roku. Po zwolnieniu organizował pomoc dla rodzin represjonowanych, u siebie w pracowni stworzył punkt rozdziału paczek, które częściowo finansowane były z pieniędzy za jego obrazy. We Francji sprzedawała je rodzina Ozimków. Paczki pochodziły też z kurii wrocławskiej. Pracownia Wóltańskiego stała się miejscem spotkań opozycji, produkcji bibuły. Kolportował ulotki, prasę i literaturę pod-ziemną. Internowany w Ny-sie, Strzelinie, Grodkowie. Od czerwca 1982 w Solidarności Walczącej, organizował jej struktury w zagłębiu miedziowym, był koordynatorem lokalnych działań SW.

Dziś działa na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych. Odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymał też Nagrodę Miasta Lubina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska