Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edward Czapiewski: harakiri po polsku i trochę po węgiersku

Edward Czapiewski
archiwum gwr
Japońskie harakiri to niezwykle bolesne samobójstwo i nie będę tego opisywał. Myślę teraz o polskim harakiri zafundowanym nam wszystkim przez obecny rząd i obóz rządzący. W dobie pandemii, w czasie kiedy możemy spodziewać się tylko pogorszenia sytuacji gospodarczej, groźba zawetowania przez polski rząd budżetu całej Unii Europejskiej, zakrawa właśnie na mało efektowne samobójstwo.

To, że polegniemy razem z Węgrami Orbana nie cieszy, bowiem przewidywalny wynik tego meczu będzie 25 do 2 na naszą niekorzyść. Przypomnę, że premier Szydło „zwyciężyła” w Brukseli 1 do 27. Jeszcze bardziej samotnie. Czyli jest postęp?

Co jest przyczyną tak dramatycznego kroku? Powiązanie pieniężnych dotacji unijnych z praworządnością. Chodzi generalnie o przestrzeganie prawa tj. zachowanie trójpodziału władz bez przewagi władzy wykonawczej nad władzą ustawodawczą i sądowniczą. W ciągu ostatnich pięciu lat widzieliśmy, że parlament był traktowany jako maszynka do błyskawicznego przeprowadzenia ustaw zmieniających ustrój Polski. Mechanizm zatarł się po wyborach w 2019 r., kiedy opozycja minimalną większością w Senacie przedłużyła proces legislacyjny. Władza sądownicza, dzięki „energii” Z. Ziobry i jego pomocników, została przejęta w Trybunale Konstytucyjnym, KRS i ostatnio w Sądzie Najwyższym. I tego dotyczy powiązanie środków unijnych z praworządnością. Dlatego dla 25 państw unijnych sprawa ta nie budzi wątpliwości, a protestują tylko dwa państwa - Polska i Węgry.

Czy jest to zagranie va banque? Owszem, tylko rezultat jest przewidywalny – kompletna przegrana. Może Słowenia się wstrzyma? I to wszystko. Postawa Polski i Węgier przypomina niesławnej pamięci liberum veto i wiemy, jak to się skończyło. Teraz próba zahamowania przyjęcia budżetu może przynieść w konsekwencji wyeliminowanie Polski i Węgier z Unii. Właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, aby 25 państw zaczęło tworzyć odrębną Unię z własnym budżetem. Polska ma za słabe argumenty, uzyskujemy najwięcej pieniędzy z UE od wielu lat i z naszej strony takie postępowanie spowoduje katastrofę ekonomiczną Polski a nie UE. Ona sobie poradzi dobrze bez nas.

Nie będę epatował liczbami, ale brak środków z UE spowoduje przede wszystkim katastrofę budżetową samorządów od wojewódzkiego do gminnego. Na przyszły rok te

środki są już zaplanowane, a ich brak bardzo osłabi inwestycje i zabraknie pomocy ze strony samorządów dla poszczególnych branż. Brak tych środków uderzy we wszystkie dziedziny życia, zarówno w rolnictwo, jak i przemysł, handel czy edukację. Nikt nie dał rządowi ani większości sejmowej prawa do frymarczenia losem narodu. Jeśli w negocjacjach Polska i Węgry nie ustąpią, cenę za skutki zapłacą oba narody. Węgry mają jeszcze zaplecze w Rosji, a my?

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska