Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dźgnął sąsiada 30 razy. Od miesięcy jest poszukiwany [ZDJĘCIA]

Małgorzata Moczulska
Grzegorz Zgrzebnicki zniknął jedenaście miesięcy temu. Zapadł się pod ziemię zaraz po tym jak w jego mieszkaniu odkryto ciało 23-letniego Piotra A. Mężczyzna leżał w kałuży krwi. Zadano mu 30 ran kłutych w okolicach klatki piersiowej, szyi, uda i pleców. Jak stwierdzili biegli - bronił się przed napastnikiem. Mają o tym świadczyć m.in. rany, jakie miał na dłoniach.

Zgrzebnicki jest głównym podejrzanym o popełnienie tej zbrodni. Ostatni raz widziany był w niedzielę, 11 lipca. Kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała jak szedł ulicą, ubrany w ciemną kurtkę i czapkę z daszkiem. Od tamtego momentu ślad po nim zaginął. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, nie korzysta z internetu, bankomatów, nie używa kart płatniczych, a jego telefon komórkowy jest nieaktywny.

Wydano za nim list gończy, najpierw krajowy potem europejski. Znalazła się na liście 60. najgroźniejszych europejskich zbiegów, obok porywaczy, terrorystów i przemytnicy narkotyków.

W sierpniu 2016 roku wydawało się, że mundurowi są na jego tropie. Śmigłowiec i stu policjantów przez cały dzień przeczesywało teren rzeki Pełcznica w Świebodzicach. Mundurowi przeszukiwali zabudowania, las i teren ogródków działkowych. To tam miał się ukrywać Zgrzebinicki. Niestety, nie znaleźnego go. Policja brała też pod uwagę fakt, że mógł odebrać sobie życie, ale przeszukiwania okolicznych lasów i wytypowanych miejsc nie dały rezultatów.

Mężczyzna znany jest miejscowej policji. Był już wcześniej notowany za uszkodzenie nożem kolegi podczas imprezy mocno zakrapianej alkoholem. Nie został jednak za to ukarany, bo poszkodowany (kolega) nie zdecydował się na złożenie zawiadomienia.

Zgrzebnicki fascynował się nożami, nieoficjalnie ustaliliśmy, że od jakiegoś czasu kolekcjonował je. Miał też problemy z alkoholem i narkotykami, miał stawić się na detoks. Nie zdążył. Nie wiadomo czy feralnego dnia brał jakieś środki odurzające, pewnym jest, że od piątku w jego mieszkaniu odbywała się impreza zakrapiana alkoholem(tak zeznali sąsiedzi). W styczniu tego roku na działkach policjanci kryminalni z Wrocławia urządzili obławę na jednego z kolegów Zgrzebnickiego. Sprawa była tajemnicza. W zatrzymaniu dwóch młodych mieszkańców Świebodzic z minimalną ilością marihuany brało udział kilkunastu kryminalnych.

Czy zatrzymany wtedy kolega Zgrzebnickiego miał coś wspólnego z jego zniknięciem nie wiadomo. Policja odmawia informacji na ten temat.

- Poszukiwanie prowadzi specjalna grupa z Wrocławia - słyszymy w komendzie. To tzw. łowcy cieni, czyli policjanci z elitarnej, tajnej komórki utworzonej w 2011 roku Centralnym Biurze Śledczym Policji. Ich zadaniem jest poszukiwanie przestępców, którzy na listach poszukiwawczych zajmują najwyższe miejsca. Szukają także tych, którzy uciekli z Polski i ukrywają się za granicą.

„Łowcy cieni” pracują 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, często pod przykryciem. Ustalanie miejsca pobytu poszukiwanego trwa czasem miesiącami, a kiedy już odszukają człowieka, akcję jego zatrzymana trzeba perfekcyjnie przygotować.

Zatrzymali już prawie 200 osób w kraju i za granicą, choćby takiego jest Mariusza Sz., pseudonim Kenes, członka gangu przemycającego kokainę. „Kenes” ukrywał się 12 lat, ale został wreszcie namierzony w Hiszpanii. Bo dla tropiących nie ma spraw przegranych. Dlatego zatrzymanie Zgrzebnickiego, jeśli tylko żyje, jest kwestią czasu...

Zobacz też: Zagadki, tajemnice i sekrety - odcinek 34 Skąd wzięła się katedra we Wrocławiu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska