Przypomnijmy - w ubiegłym tygodniu magistrat zażądał od wrocławskiej firmy 8 mln złotych. Takie pieniądze - zdaniem urzędu - winna jest firma, która była organizatorem dwóch lipcowych imprez na stadionie. Szef Dynamicomu Tomasz Góralski przekonuje, że to magistrat i miejska kasa winna jest pieniądze jego firmie a nie odwrotnie. Procesu się nie boi.
Przypomnijmy, że kiedy przed dwoma tygodniami zwalniano z pracy wiceprezydenta Wrocławia Michała Janickiego, prezydent Rafał Dutkiewicz poinformował, ze Dynamicom nie rozliczył się z 14 mln złotych przekazanych przez miasto na organizację dwóch imprez. Zapowiedział pozew sądowy. W ubiegłym tygodniu magistrat przekazał Dymanicomowi wezwanie do zapłaty już 8, a nie 14 mln zł. Nie poinformowano, skąd wzięła się różnica.
- Pieniądze nie wpłynęły - mówi dziś Paweł Czuma. Kiedy więc złoży zapowiadany pozew, nie wiadomo. O szczegółach dalszych działań Paweł Czuma nie chciał rozmawiać. Mówił jedynie o "kolejnych krokach prawnych".
Przypomnijmy, że proces miasta przeciw Dynamicowi może nie być jedynym związanym z tzw. "aferą stadionową". Do dziś były wiceprezydent Michał Janicki wyznaczył Rafałowi Dutkiewiczowi czas na przeprosiny za obarczenie go winą za straty na stadionie. Dutkiewicz już zapowiedział, że przepraszać nie będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?