Dworzec Świebodzki mógłby być muzeum

Zabierał Pan czasem wycieczki w okolice Świebodzkiego?

Raz zdarzyło się, że grupa była zainteresowana targowiskiem na Świebodzkim, ale sam nie zabierałem tam wycieczek. Cała stacja to dziś przykry widok.

Powrót pociągów pozwoliłby odmienić to miejsce?

Tak myślę. Jeżeli zaczęłyby tam znowu jeździć pociągi zmieniłby się nie tylko dworzec, ale i cała okolica. Niestety miasto ma jedynie plany miejscowe, a decyzję i tak musi podjąć PKP.

Jakie ma Pan wspomnienia z Dworcem Świebodzkim?

Już od przełomu lat 50. i 60., aż do lat 80., wykorzystywałem go do wyjazdów w góry. Były takie lata, że właśnie ze Świebodzkiego odjeżdżałem nawet co weekend.

Dokąd Pan jeździł?

Wszystkie obszary górskie Dolnego Śląska były skomunikowane z Dworcem Świebodzkim. Wyjeżdżając ze Świebodzkiego mieliśmy otwartą drogę do wędrówek po wszystkich szczytach Karkonoszy. Można było odwiedzić też Góry Wałbrzyskie, Pogórze Bolkowskie, czy Masyw Śnieżnika. Pamiętam, że na dworcu znajdowała się też panoramiczna mapa Sudetów. Była przydatna zwłaszcza dla początkujących turystów.

Którąś z tras wspomina Pan najmocniej?

Przede wszystkim chyba jedną z najpiękniejszych linii kolejowych w regionie do Zagórza. Jadąc nią miało się wrażenie, jakby jechało się przez bardzo wysokie góry. Podziwiało się niemal alpejskie krajobrazy. Brakowało jedynie ośnieżonych gór. Wprowadzało to w sielski nastrój. W tamtym czasie można było dojechać do najdalszych miejscowości Dolnego Śląska, zwłaszcza do miejscowości na Przedgórzu Sudeckim - Radkowa, Ścinawki Średniej, Lądka-Zdroju. Pozwalało to na planowanie wspaniałych wycieczek.

Chciałby Pan, aby pociągi wróciły na Dworzec Świebodzki?

Tak i uważam, że powinniśmy stawiać na kolej. Poza tym Świebodzki to piękny zabytkowy budynek, starszy od Głównego o kilkadziesiąt lat. Równolegle mógłby pełnić równiież rolę muzeum kolejnictwa, gdzie byłyby prezentowane parowozy i wagony dawniej używane na naszych torach.