Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwadzieścia dwa lata temu zmarł Mariusz Czułczyński. Jego wrocławskie kadry są jednak wiecznie żywe. Oto kilka z nich

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Mariusz Czulczynski / Gazeta Wroclawska / Slowo Polskie
Mariusz Czułczyński zmarł 24 marca 2002 roku, jeszcze przed pięćdziesiątymi urodzinami. Przez 20 lat pracował w redakcji Słowa Polskiego, przez co jego zdjęcia zna dziś niemal każdy czytelnik Gazety Wrocławskiej. Dowiedz się więcej o wspaniałym człowieku i doskonałym fotoreporterze, a także zobacz niepublikowane dotąd zdjęcia jego autorstwa.

Mariusz Czułczyński był człowiekiem charakterystycznym, rozpoznawanym i lubianym. Zawsze pojawiał się tam, gdzie działo się cos ważnego. Ze swojej strony, choć oczywiście nie znałam go osobiście, mogę powiedzieć, że pisał jak kura pazurem. Ale ze strony Stowarzyszenia Dziennikarzy RP i wspomnień jego kolegów możemy się dowiedzieć, iż Mariusz był zawsze w biegu. Może to sprawiało, że nie miał czasu na opisywanie zdjęć z dbałością o kaligrafię.

-[...] Zjeździliśmy razem chyba cały Dolny Śląsk, obsłużyliśmy mnóstwo imprez muzycznych i wizyt ważnych osobistości. To była praca, w której trudno się było nudzić. Także dzięki Mariuszowi, którego drugą pasją, oprócz robienia zdjęć, była rozmowa - napisał Marek Nikodemski na niedługo przed pogrzebem fotoreportera.

My dziś także zachwycamy się tym, jak Mariusz Czułczyński widział człowieka. Nie tylko artystę, także każdego innego. Potrafił w sposób zarówno wzruszający jak i zabawny dopełnić artykułu. Jego fotografie miały wielki przekaz, przezierały przez nie emocje zatrzymane w kadrze.

- Przed oczyma mam ciągle Jego charakterystyczną sylwetkę. Nieduży, brodaty, z pękatą torbą na ramieniu wypełnioną sprzętem fotograficznym. Był powszechnie znany i lubiany. Wszędzie było Go pełno – na oficjalnych uroczystościach, na ważnych wydarzeniach gospodarczych i kulturalnych, na stadionach i w halach sportowych, na ludnych ulicach, gdzie uwieczniał kipiące wokół życie - pisał o nim Bruno Drożyniak z Pulsu Regionów.

Mariusz Czułczyński urodził się 15 sierpnia 1952 r. w Chełmie Lubelskim. Do Wrocławia przeprowadził się już w wieku lat trzech. Był absolwentem technikum kolejowego, ale szybko jego pasja wygrała z wyuczonym zawodem. Rozpoczął pracę w Wytwórni Filmów Fabularnych, a w 1976 roku zdał egzamin we wrocławskiej Izbie Rzemieślniczej. Tak stał się wykwalifikowanym fotografem.

Od 1982 roku pracował jako fotoreporter w Słowie Polskim. Ale fotografował też dla innych czasopism i gazet. Pod koniec życia podjął zatrudnienie w dwutygodniku Nowa Giełda Dolnośląska.

- Najtrudniej było zastać Mariusza w domu, gdzie pojawiał się na ogół dopiero wieczorem, by spędzić kilka chwil z żoną, córką, ukochanym wnuczkiem Kacprem oraz wyprowadzić na spacer wielkiego kaukaskiego owczarka, coś zjeść i wreszcie pospać. Wiadomo natomiast było, że spotkać Go można tam, gdzie coś istotnego działo się w mieście [...] - opisywała Ewa Han (Kalendarz Wrocławski).

Mariusz Czułczyński zmarł niespodziewanie w niedzielę, 24 marca - dokładnie 22 lata temu. W sierpniu obchodziłby 50. urodziny. Jeszcze poprzedniego dnia obsługiwał targi budownictwa w Hali Stulecia (wówczas Ludowej). Spoczął na cmentarzu Osobowickim, 29 marca 2002 roku.

W galerii znajdziesz zdjęcia Mariusza, które wykonał nie tylko we Wrocławiu, ale także w innych miastach Polski i Europy. Niektórych z nich dotąd nie publikowaliśmy ich w Gazecie Wrocławskiej.

Dwadzieścia dwa lata temu zmarł Mariusz Czułczyński. Jego wr...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska