Ja nikomu nie żałuję, zwłaszcza jak jest z czego rozdawać. A na Górnym Śląsku nawet jak nie ma, to musi być. Skąd ta niezwykła troska? Strach, że przyjadą do stolicy z kijami? Obawa, że zaczną się strajki? Co mnie tak akurat teraz naszło? Nie teraz, a znów. A powodem są słowa ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka wygłoszone w sprawie ustawy metropolitalnej, niektórym znanej jako aglomeracyjna.
Akt ten uchwalony przez poprzedni rząd nie podoba się nowej władzy, a w skrócie mówiąc, traktuje o współpracy różnych miejscowości, które mogą do życia na przykład powołać wspólną kolej czy firmę komunikacyjną, obsługującą teren danej metropolii vel aglomeracji. Pan minister powiedział: Polska powinna się rozwijać w sposób zrównoważony. Nasi poprzednicy koncentrowali swoją uwagę na metropoliach, ale my takie projekty oceniamy jako niewłaściwe - powiedział w Katowicach. I dodał także, że dziś w Polsce na miano metropolii zasługują jedynie Warszawa oraz Górny Śląsk.
Po pierwsze, powyższe nijak ma się do praw logiki klasycznej, ale już dawno się nauczyłem, że to ostatnia rzecz, której od polityków należy wymagać. A po drugie, pozostałe regiony, poza Warszawą i Górnym Śląskiem, to tereny zacofane, małorolne i niewarte uwagi? Ja rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość ma jeszcze inny kłopot z Górnym Śląskiem i próbuje naprawić to, co kiedyś powiedział Jarosław Kaczyński. Pamiętają Państwo te słynne słowa: „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”. Ale to problem tej partii, z którym chyba sobie zresztą już poradziła, bo i tam wygrała ostatnie wybory parlamentarne. Tylko czy my nadal musimy żyć w cieniu tego, co zadeklarował w latach 70. ubiegłego wieku towarzysz Edward Gierek, wzniecając kult górnika i hutnika, kierując wszelkie inwestycje na teren, z którego pochodził? Może skończmy wreszcie z PRL-em i w tej sferze nierówności.
A Warszawa? Rozumiem, że stolica. Tylko ma nam służyć, a nie rabować co najcenniejsze (talenty, firmy z ich podatkami...). Jak nie przymierzając na przełomie lat 40. i 50. XX wieku, gdy każdego roku z „piastowskiego” Wrocławia wywożono ponad 100 milionów cegieł. Czasami wyburzając nawet budynki dające się łatwo wyremontować po zniszczeniach wojennych. I nie tylko cegły... A także od zwierząt w zoo po oczywiście co cenniejsze dzieła sztuki. Dość!!! Po trzykroć dość! Ja wiem, że obecna władza bardzo lęka się mocnego samorządu i marzy jej się silne państwo w klasycznym wyglądzie z przełomu XIX i XX wieku. Aż się boję, kiedy minister wojny wsiadając na ostatniego żywego araba ze stadniny w Janowie Podlaskim zakrzyczy: Na Kowno! Takiego państwa już nie będzie. Wszystkie silne państwa europejskie, poza Rosją, są silne swoimi samorządami, silnymi regionami. Dlaczego Wrocław, Wałbrzych, Legnica czy Jelenia Góra nie mogą z ościennymi miejscowościami budować silnych organizmów aglomeracyjnych ze wspólną koleją czy inną infrastrukturą? Dość faworyzowania Warszawy i Górnego Śląska. Ten Śląsk, bardziej na północ, też jest polski. Wcale nie gorszy, rzekłbym nawet... ciekawszy. I starszy. Więc z szacunkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?