Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywa szopka w kolegiacie

Grażyna Szyszka
Osioł uciekł z szopki i zjadł koszyk na datki.

Żywa szopka, to już bożonarodzeniowa tradycja w głogowskiej kolegiacie. W tym roku będzie można ją oglądać już po raz dziesiąty.

- Kolegiata była na takim etapie odbudowy, że zdecydowaliśmy się na odprawienie w niej pierwszej po wojnie pasterki - wspomina proboszcz parafii ks. Rafał Zendran. - Świątynia była już zadaszona, a w oknach witraże. Do odprawienia tej pierwszej pasterki poproszony został ówczesny proboszcz ks. Ryszard Dobrołowicz.

Ale to nie była taka zwyczajna pasterka, nie tylko ze względu na szczególne miejsce. Miała bowiem także szczególną oprawę muzyczną.

- Kolędy zaśpiewał zespół ludowy Wrzos z Chociemyśli - wspomina ks. Rafał. - Jedna z pastorałek została ułożona przez zespół specjalnie na pasterkę. Jej treść, poświęcona głogowskiej kolegiacie, trafiła do naszej pamiątkowej kroniki.

Właśnie w trakcie przygotowań do pierwszej powojennej pasterki w kolegiacie, zrodził się pomysł zorganizowania żywej szopki. - Wiadomo było, że będą w niej tylko małe zwierzęta - mówi duchowny. - Z racji, że nasza parafia jest miejsko-wiejska, „poszukiwania” czworonogów prowadziłem między innymi w Sobczycach i Grodźcu Małym. Dowiedziałem się, że z hodowli w Kotli można pożyczyć dwutygodniowego cielaczka.

Cielak był dobrym wyborem, wywoływał uśmiech, a często i zachwyt szczególnie najmłodszych głogowian. - Maluch wymagał jednak stałej opieki, w tym karmienia co kilka godzin przez wielkiego smoka nałożonego na wiadro - opowiada z uśmiechem ks. Rafał. - Konieczność karmienia zwierząt - cielaka, królików, owiec, gęsi, kaczek i kucyka, a także utrzymywania porządku w ich zagródce, sprawiły, że nie pojechałem na święta do rodziny. Mój poranek Bożego Narodzenia rozpocząłem w kolegiacie od obrządku szopki.

Żywa szopka okazała się trafionym pomysłem. Głogowianie tłumnie nawiedzali kolegiatę przez dwa dni świąt. - Wiele osób żałowało, że to tylko dwa dni - mówi proboszcz.

Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że żywa szopka stanie się tradycją kolegiaty. - Nie mogło jednak być inaczej - zapewnia ks. Rafał. - Dziesiątki pytań o szopkę i zwierzęta przed następnymi świętami, szczególnie od dziennikarzy i dzieci, wręcz wymusiły na nas zorganizowanie kolejnej żywej szopki. I tak jest do dziś.

Całą noc buszowały po kolegiacie

Zwierzęta się oczywiście zmieniały. A od chwili, gdy znajdujący się po sąsiedzku Dom Uzdrowienie Chorych, ma w swojej ofercie osły i kucyki do prowadzenia terapii dla dzieci, w bożonarodzeniowej zagrodzie w kolegiacie „goszczą” także one.
- Jednego roku pewien narowisty osioł razem z „kolegami” narobił nam niezłego bałaganu i zniszczeń w świątyni - wspomina ks. Rafał. - W nocy wyskoczył z zagrody, a ponadto namówił do ucieczki także konia i małego osła. Zwierzęta buszowały przez całą noc. Ściągnęły z ołtarza obrus i pogryzły go na strzępy, niemal w całości zjadły koszyki do zbierania datków, no i jeszcze solidnie nabrudziły. Od tamtego zdarzenia na noc są odprowadzane do swojej stajni - dodaje.

Każdego roku szopka cieszy się ogromnym zainteresowaniem, w świąteczne dni przychodzą ją oglądać tłumy. - Gdy obserwuję ludzi, dużych czy małych, podchodzących do szopki, widzę na ich twarzach uśmiech, wielką radość, spokój. Właśnie dlatego warto organizować szopkę, mimo że nakłada na nas wiele dodatkowych obowiązków. Nie odpuścimy tego tematu na pewno, nie wyobrażam sobie byśmy teraz mogli zaproponować wiernym oglądanie szopki z gipsowymi figurkami zwierząt. Tak więc także w tym roku zapraszamy wszystkich chętnych do odwiedzenia kolegiaty w Boże Narodzenie, udziału w pasterce, obejrzenia żywej szopki, a także postępów w pracach przy odbudowie tej wspaniałej zabytkowej świątyni -dodaje proboszcz kolegiackiej parafii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska