Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta były latami zamknięte i spały w odchodach. Mają wrócić do właścicieli

Małgorzata Grabowska
Inspektorzy mówili, że smród aż szczypał ich w oczy...
Inspektorzy mówili, że smród aż szczypał ich w oczy... fot. DIOZ
Wójt gminy Stara Kamienica (powiat jeleniogórski) Zofia Świątek odmówiła odebrania pięciu zwierząt ich właścicielom oraz obciążenia ich kosztami leczenia. Psy, które przez osiem lat były zamknięte w komórce, mają wrócić do właścicieli. Prezes Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt twierdzi, że to skandaliczna decyzja.

Zwierzaki zostały odebrane właścicielom w maju drogą administracyjną, czyli krótko mówiąc siłą. DIOZ otrzymał informację, że w Kromnowie znajdują się trzy psy i dwa koty w tragicznych warunkach.

- Na miejscu ustalono, iż suczki w wieku około 8 lat utrzymywane są w sposób stały na uwięzi w części gospodarczej domu. Zwierzęta przez wiele lat nie opuszczały miejsca, w którym bytowały - zmuszone były spać we własnych odchodach. Posadzka, po której chodziły, miała konsystencję plasteliny, zaś warstwa odchodów w niektórych miejscach mogła sięgać nawet 30 cm. W miejscu ich przebywania znajdowało się wiele śmieci oraz niebezpiecznych przedmiotów - mówi nam Konrad Kuźmiński, prezes DIOZ-u.

Ponadto w pomieszczeniach, gdzie przebywały zwierzęta, unosił się odór amoniaku i odchodów. Zapach był tak intensywny, że inspektorom łzawiły oczy.

Psy i koty zostały odebrane i natychmiast przewiezione do lekarza weterynarii, który stwierdził u nich zapalenie oczu, uszu, skóry i zaniedbanie.

- Psy nie miały zapewnionych jakichkolwiek legowisk oraz podestów, na których mogłyby osuszyć łapy. W miejscu ich przebywania znajdowało się wiele śmieci oraz niebezpiecznych przedmiotów - dodaje Kuźmiński.

Dodatkowo na drugim piętrze budynku w 10-metrowym pomieszczeniu przetrzymywane były dwa koty, które według Kuźmińskiego nie opuszczały pokoju przez okres około dwóch lat. Okna były tam zabite, a kocięta całkowicie pozbawione zostały światła dziennego.

- Właściciele nie sprzątali u kotów, warstwa odchodów w niektórych miejscach mogła osiągać grubość 10 cm. Jak się okazało, podczas przeprowadzonego wywiadu środowiskowego, zabezpieczone koty zostały skradzione sąsiadowi dwa lata wcześniej - uwypukla prezes DIOZ-u.

Obecnie zwierzaki przebywają w domach tymczasowych. Wójt jest organem drugiej instancji kontroli działań związanych z odbiorem zwierząt. W lipcu Zofia Świątek, szefowa gminy Stara Kamienica, wszczęła postępowanie administracyjne, podczas którego wezwano na przesłuchanie w charakterze świadków inspektorów DIOZ-u, sołtysa wsi Kromnów, sąsiadów, właścicielkę zwierzaków i jej syna.

Według organu zwierzęta nie były uwięzione, a wolontariuszka zeznała, że nie znajdowały się one w stanie śmiertelnym. Zeznania sołtysa i sąsiadów również nie potwierdziły, że właścicielka zaniedbywała psy, że nie miały swobody poruszania się i że były permanentnie zamknięte. Sama właścicielka twierdzi, że dbała o zwierzęta, dostarczała im pokarm i wodę oraz zapewniała dobre warunki bytowania. Regularnie kupowała im potrzebne preparaty przeciw kleszczom i pchłom, a udostępnione im pomieszczenie miało ponad 100 m2, co pozwalało im się wyszaleć, a to że było tam brudno - to normalne, gdyż zwierzaki co chwilę coś targały. Oczywiście właścicielka podkreśla, że zwierzaki regularnie były wyprowadzane na dwór.

Ponadto Zofia Świątek mówi, że przedłożone w zawiadomieniu badania nie wskazywały, aby zwierzęta trzymane były w warunkach bezpośredniego zagrożenia ich zdrowia lub życia.

Konrad Kuźmiński dodaje, że poczeka na decyzję sądu. Do tego czasu będzie pisał odwołania w sprawie. Pierwsze już powędrowało do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Jeleniej Górze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska