Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysadzał bankomaty, ale niczego nie ukradł

Marcin Rybak
Wszystko zaczęło się od wybuchu w mieszkaniu przy Cieplickiej
Wszystko zaczęło się od wybuchu w mieszkaniu przy Cieplickiej Rafał Święcki
Siedem lat więzienia za produkcję materiałów wybuchowych - taki wyrok w jeleniogórskim sądzie usłyszał Marcin O. Ładunki miały służyć mężczyźnie do wysadzania w powietrze bankomatów.

Co ciekawe proces w tej sprawie przebiegał w ekspresowym tempie. W czerwcu wpłynął akt oskarżenia i również w czerwcu - po dwóch rozprawach - jeleniogórzanin Marcin O. został uznany za winnego i skazany. Wszystko zaczęło się 16 września ubiegłego roku. Wtedy to w mieszkaniu w Jeleniej Górze doszło do niewielkiej eksplozji. Ewakuowano kilkadziesiąt osób mieszkających w promieniu 150 metrów od miejsca wybuchu.

Okazało się, że była to eksplozja nadtlenku urotropiny. Substancji wybuchowej. Bez problemu znaleźć można w internecie przepis na jej wytworzenie. Z materiałów, które łatwo można kupić.

W mieszkaniu, gdzie doszło do wybuchu, znaleziono duże ilości substancji. Saperzy zabezpieczyli ją i zdetonowali.

Dziś wiadomo, że Marcin O. wytworzył 21 kilogramów ładunku wybuchowego. Dlatego jeden z zarzutów, jaki usłyszał to „sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji materiałów wybuchowych, które zagrażałoby życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach”. Ekspert, zatrudniony w śledztwie, stwierdził, że wybuch wszystkiego, co wyprodukował Marcin O., spowodowałoby zawalenie kamienicy, w której mieszkał. Zagrożone byłyby też okoliczne budynki.

Dziś wiadomo, że nadtlenek urotropiny był Marcinowi O. potrzebny do wysadzania w powietrze bankomatów. W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 2016 roku wyleciał w powietrze bankomat przy sklepie Biedronka przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu. Było to kolo 4 nad ranem.

Jak się okazało eksplozja zniszczyła bankomat. Straty wyniosły 100 tysięcy złotych. Ale do kasetki z gotówką Marcin O. się nie dostał. Przy okazji zniszczona została też wiata nad wózkami sklepowymi Biedronki.

Marcin O. - ustaliła prokuratura - próbował też wysadzać bankomaty inną metodą. Zamiast materiałów wybuchowych używał butli z gazem. Ustalono trzy takie próby. Wszystkie dokonane na terenie Piechowic niedaleko Jeleniej Góry. Żadna z prób nie zakończyła się powodzeniem.

Śledztwo w tej sprawie prowadził wrocławski wydział Prokuratury Krajowej. Marcin O. usłyszał też zarzut podrobienia dokumentu, nielegalnego posiadania broni, a także nielegalnego posiadania prekursorów materiałów wybuchowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska