Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W bieli zamiast na ślub poszła do trumny... Zamordował ją ukochany. Z zimną krwią

Małgorzata Grabowska
Mieszkańcy wciąż nie mogą pogodzić się ze śmiercią 24-letniej dziewczyny. Towarzyszy im ciągły ból i poczucie złości
Mieszkańcy wciąż nie mogą pogodzić się ze śmiercią 24-letniej dziewczyny. Towarzyszy im ciągły ból i poczucie złości Facebook
Brutalne morderstwo 24-letniej Kamili z Lubania wciąż budzi duże emocje. Rodzina nie może pogodzić się ze stratą... To mama dziewczyny dokonała makabrycznego odkrycia i znalazła martwe ciało córki w mieszkaniu...

Była taka młoda, energiczna i pełna pasji. Skończyła niedawno chemię na Politechnice Wrocławskiej. Rozpoczęła pracę w lubańskim sanepidzie. Nie chciała zostać w dużym mieście - była przywiązana z rodziną. Teraz pozostało po niej wspomnienie. Bolesne. Ostatnie chwile życia to prawdziwy horror. Mężczyzna, którego kiedyś kochała, związał ją taśmą malarską, bił i gwałcił... Potem udusił poduszką. Nie pomógł jej błagalny, pełen bólu wzrok. Był bezwzględny!

Chciał zabić. To pewne. Jak wchodził do mieszkania - wiedział, że to zrobi. Obmyślił to. Działał krok po kroku. Takie właśnie opinie słyszymy od bliskich Kamili.

Artur K. (33.l) i Kamila byli zakochani. On często odprowadzał ją do pracy, potem wracał i wychodził z psem na spacer. Ta miłość nie trwała jednak długo. Ukochany Kamili zaczął popijać, co bardzo nie podobało się dziewczynie, która zdecydowała o rozstaniu. Artur K. nie mógł się z tym pogodzić. Po dwóch tygodniach, felernego piątku około 22:00 zapukał do mieszkania 24-latki i powiedział, że chce się tylko pożegnać, jeszcze raz ją zobaczyć... Ona niestety otworzyła drzwi i natychmiast dostała cios w głowę.

Brutalny zabójca związał dziewczynę, bestialsko ją gwałcił i udusił... Wszystko działo się z piątku na sobotę z 2 na 3 lutego br.

Kamila marzyła o ślubie, białej sukni i miłości. Zamiast stanąć w bieli do ołtarza - spoczęła tak w trumnie. Rodzina wybrała krój... Nie było przymiarek, ustaleń i szału przedślubnego. Był ból i niemoc...

Znajomi kiwają głowami z niedowierzaniem. Nikt nie przypuszczał, że może dojść do tak straszliwej zbrodni.

Artura K. policja zatrzymała błyskawicznie. Krótko po wytypowaniu sprawcy mundurowi wybrali się po 33-latka. Okazało się, że mężczyzna spokojnie pije piwo z kolegami. Facet nie był zaskoczony - przyznał się i złożył wyjaśnienia.

Prokurator utrzymuje, że mężczyźnie grozi dożywocie. Kara musi być najwyższa!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska