Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykują się URODZINY DZIURY, czyli rocznica blaszanego płotu w rynku

Grażyna Szyszka, Kacper Chudzik
Coraz więcej chętnych zapisuje się na sponatniczną imprezę na starówce. Przyjdziecie?

Głogowianie wiele razy pokazywali już, że potrafią z humorem podejść do wielu, nawet poważnych spraw. Nie inaczej jest z organizatorami spotkania zaplanowanego na 1 października. Chcą oni symbolicznie uczcić... 20. urodziny blaszanego płotu w rynku. Na spotkanie o godz. 18 zmawiają się na Facebooku. Z dnia na dzień rośnie liczba osób zaproszonych na to wydarzenie, oraz tych, które swoją obecność już potwierdziły. Gdy nasz numer Tygodnika schodził do druku, na udział w imprezie zapisało się już blisko 250 osób.

- Impreza jest rozrywkowo-humorystyczna dla wszystkich dobrze życzących miastu i sprzyjających sprawie. Nie chcemy tu hejtu, polityki, piętnowania i wytykania. Symbolicznie obchodzimy 20 - lecie blaszanego płotu! Zapraszamy każdego do uświetnienia tej wspaniałej uroczystości - informują organizatorzy akcji.

Ich celem jest pokazanie, że głogowianie pamiętają i ciągle liczą na to, że słynna dziura na rynku wreszcie zniknie z panoramy naszego miasta.

Teren należący do osoby prywatnej od lat szpeci wizerunek starówki. To działka o powierzchni 44 arów, otoczona blaszanym płotem.

Postanowiliśmy zapytać byłych prezydentów i obecnego włodarza miasta o to, jak przez lata próbowano rozwiązać problem i jakie są na to szanse w przyszłości.

Jacek Zieliński (1988 - 1998)

Były prezydent Jacek Zieliński nie czuje się „ojcem” dziury w głogowskim Rynku, choć to właśnie za jego rządów działka trafiła w prywatne ręce.- Nie sprzedawaliśmy jej jako własność, lecz z prawem wieczystego użytkowania - wyjaśnia dziś Jacek Zieliński. - Było też zastrzeżenie, że budowa zostanie rozpoczęta w ciągu dwóch lat, a zakończona w ciągu pięciu, a jeśli nie to użytkowanie wieczyste zostanie wygaszone. Jednak niedługo potem zmieniono ustawę i wszystkie działki z przeznaczeniem pod budowę mieszkaniową, na wniosek użytkownika, należało obligatoryjnie przekształcić we własność. I tak się stało z tą działką. Uważam, że dziś jest słaba szansa na to, by miasto odzyskało ten teren. Widać to po wielu podejmowanych przez prezydentów i nieskutecznych próbach - dodaje były prezydent przyznając, że najbliżej rozwiązania tego problemu był jego następca Zbigniew Rybka. - Próbował sądownie odebrać działkę zmieniając wcześniej jej przeznaczenie z mieszkalno - usługowej na teren użyteczności publicznej. Kierunek był dobry, ale odwołanie właścicieli do NSA go zastopowało.Niestety, potem zabrakło konsekwencji i miasto nie złożyło apelacji.

Jacek Zieliński dodaje, że blachy wokół działki wciąż mocno go rażą, a pomysł spotkania przy płocie mu się spodobał i rozważa nawet udział w tym przedsięwzięciu.

Zbigniew Rybka (1999 - 2006)

Od prawie 20 lat wokół dziury w rynku krąży były prezydent Zbigniew Rybka. Najpierw oglądał ją z okien ratusza, potem z mieszkania przy ulicy Parafialnej, a od ponad dwóch lat ma ją prawie nad sobą we własnym lokalu, czyli w Piwnicy Artystycznej pod św. Mikołajem.

- Kolejni prezydenci przejmują urząd razem z dziurą - śmieje się Zbigniew Rybka. - Myśmy byli najbliżej rozwiązania tej sprawy, bo mieliśmy już zmieniony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i zgodę konserwatora zabytków, co nie było takie łatwe, bo chodziłem za tym ze trzy lata - wspomina Zbigniew Rybka. - Działka miała być przeznaczona na plac przed ratuszem, który nie zamykał drogi ewentualnej późniejszej zabudowie. Gdyby to zostało zmienione na plac, to właściciele w końcu musieliby pójść na kompromis i się dogadać. Jednak wtedy poszli z tym do sądu administracyjnego i w pierwszej instancji uchwała rady została uchylona. Należało się od tego odwołać wyżej, ale ja już nie zdążyłem, bo działo się to pod koniec mojej kadencji, a potem mój następca tego nie pociągnął. A szkoda, bo niedługo potem weszła nowa ustawa mówiąca o tym, że jeśli realizowane inwestycje są ważne na rzecz społeczeństwa, to można było iść krótszą drogą do wywłaszczeń. Stało się inaczej i mamy co mamy, czyli dziurę.

Były prezydent przyznaje, że ta sprawa jest co najmniej dziwna, bo właścicielom terenu nie zależy ani na pieniądzach, ani na zamianie na inny plac. - Ze strony miasta było przecież wiele prób dogadania się, zarówno w kwestii pieniędzy jak i zamiany terenów na inne, większe i równie atrakcyjne - mówi przyznając, że jego zdaniem, teren powinien być placem ratuszowym. - Gdyby stanęły tam kolejne kamienice, obawiam się że na starym mieście zabraknie powietrza. Zresztą przy okazji tematu płotu, to rozebrałbym też mur wokół sądu. Nie dość, że zasłania piękny widok, to jeszcze blokuje przepływ powietrza. Kiedyś za czasów, gdy w budynku było więzienie to rozumiem jego potrzebę, ale teraz? - dodaje.

Jan Zubowski (2006 - 2014)

Poprzedni prezydent miasta próbował różnych sposobów na odzyskanie terenu przy ratuszu. Niestety, nie pomogły ani negocjacje, ani próba nałożenia na właściciela terenu kar finansowych. Jak podkreśla Jan Zubowski, próby rozwiązania problemu z jego strony były liczne, ale do dialogu potrzebne są dwie strony. - Ten teren powinien służyć mieszkańcom Głogowa. Tych prób było wiele. Na początku proponowałem zamienić teren. Ta działka ma 44 ary, jej szacunkowa wartość wynosi od 2 do 2,3 miliona złotych. Proponowałem nawet większą działkę w zamian. Niestety, nie zakończyło się to powodzeniem. Podobnie jak próby odkupienia działki - wspomina J. Zubowski.

Za rządów Jana Zubowskiego niewiele brakowało, by mocno uderzyć właścicieli działki po kieszeni, co może pozwoliłoby na zakup działki.

- Przy pomiarach okazało się, że zajęto część terenu, który należy do gminy miejskiej Głogów. Nałożyliśmy bardzo wysoką karę na właściciela terenu. No ale okazało się, że podstawa prawna, na której się opieraliśmy, nigdy praktycznie nie istniała. Jak się okazało wojewoda w 2004 roku nie opublikował jednej z uchwał rady miejskiej i nasze działania nie miały przez to podstaw - dodaje były prezydent.

Jan Zubowski widzi obecnie dwie możliwości rozwiązania problemu. Jego zdaniem właściciel sprzeda działkę dopiero wtedy, gdy będzie miał jakieś problemy finansowe. Pomóc mogłaby również zmiana prawa, która pozwoliłaby na wywłaszczanie ludzi z takich miejsc - za odszkodowaniem.

- Czekam jednak na jakiś ruch ze strony obecnego prezydenta. W kampanii wyborczej zarzucał nam, że niewiele wcześniej zrobiliśmy, ale sam do tej pory też niezbyt wiele zdziałał - kończy Jan Zubowski.

Rafael Rokaszewicz (od 2014)

Obecnie urzędujący prezydent w kampanii wyborczej zapewniał, że podejmie działania mające na celu odzyskanie tego terenu dla miasta. Jak jednak przyznaje, na początku nie miał łatwo. Władzę objął w czasie, gdy przed sądem toczyła się sprawa, w której właściciele działki żądali od miasta zwrotu kosztów poniesionych na prawników w czasie, gdy próbowano na nich nałożyć karę za zajęcie pasa ruchu drogowego.

- To że o tym nie mówię, nie znaczy że nic nie robię. Spotykam się regularnie z właścicielami działki. Wiele rzeczy trzeba najpierw naprawić, rozwiązać by rozmawiać o przyszłości. Zapewniam, że o obietnicy nie zapomniałem. Tyle mogę dziś powiedzieć. Taka rocznica pokazuje jak długo poprzednie władze nie mogły poradzić sobie z „dziurą”, a sama akcja, o tym, jak ważne jest to przedsięwzięcie dla mieszkańców - mówi prezydent.

Na samym spotkaniu organizowanym przez internautów prezydent Głogowa nie będzie mógł się pojawić, z powodu uroczystości rodzinnej.

KALENDARIUM

1. 05.09.1995 r. - przetarg pisemny nieograniczony na oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości gruntowej niezabudowanej, położonej w Głogowie Rynek, przeznaczonej pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne.

2. 06.11.1995 r. umowa notarialna na oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości n/rz. s.c. „Architekton” Firma Architektoniczno-Budowlana Restauracji Zabytków.

3. Decyzja administracyjna dotycząca odpłatnego przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności z 09.06.1998 r.

4. Uchwała RM w Głogowie z 19.04.2005 r. w/s uchwalenia zmiany mpzp Starego Miasta - zmiana przeznaczenia nieruchomości z zabudowy mieszkalno- usługowej na plac publiczny i miejsce organizowania imprez masowych.

5. Skarga współwłaścicieli nieruchomości na w/w uchwałę RM złożona 12.03.2006 r. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

6. 21.11.2006 r. - wyrok WSA stwierdzający nieważność zaskarżonej uchwały.

7. Liczna korespondencja kierowana do współwłaścicieli z wnioskami o sprzedaż nieruchomości.

8. Czerwiec 2012 r. skorygowanie przez miasto terenu działki, co skutkowało przesunięciem części blaszanego płotu, który zajmował zbyt duży teren.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska