W czwartek rano policjanci dostali informację o mężczyźnie, który zaczepia przechodniów i namawia ich, żeby kupili laptopa albo zegarek. Laptopy - nieznanej na rynku marki - w rzeczywistości były poskładane z kupionych okazyjnie części. Nie nadawały się do użytku - twierdzi policja. Za 1000 złotych można było kupić produkt wart tyle, ile części wbudowane w urządzenie - czyli nie więcej jak 250 złotych.
A zegarki? - Tania chińszczyzna niskiej jakości - mówi starszy aspirant Piotr Dwojak, rzecznik trzebnickiej policji. Tymczasem niedoszli nabywcy byli przekonywani, że to szwajcarskie zegarki. A 100 złotych to okazyjna cena.
"Sprzedawca" krążył po deptaku w centrum Trzebnicy. Pojechał tam policyjny patrol. Na widok funkcjonariuszy mężczyzna rzucił się do ucieczki. Złapali go. Jest podejrzewany o próbę oszustwa, grozi mu do ośmiu lat więzienia.
W Trzebnicy nie udało się mu naciągnąć nikogo na zegarek ani laptopa. Ale policja nie wyklucza, że mógł działać też w innych miastach. Policja będzie sprawdzać czy gdzieś ktoś nie został oszukany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?