Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawy rozwodowe - Część druga

Kamil Gross
Na pytania naszych czytelników odpowiada adwokat Kamil Gross

Zgodnie z zapowiedzią, będę kontynuował wątek rozwiązywania przez sądy małżeństw przez rozwód. Tym razem skoncentruję się na winie w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Wskazuję, że orzekanie o winie zazwyczaj poprzedzone jest pewnymi nieprzyjemnościami, ponieważ przedmiotem części postępowania staje się roztrząsanie intymnych, często wstydliwych dla stron spraw. Coraz częściej zdarzają się tak zwane aksamitne rozwody, podczas których strony potrafią przedstawić sądowi swoje argumenty w sposób taktowny, czy nawet powściągliwy. Niestety wciąż słyszymy o procesach, w których strony gotowe są „wydrapać sobie oczy”. Wynika to z faktu, że na sali sądowej wielu ludziom trudno jest powstrzymać emocje i zapanować nad swoim postępowaniem. Wówczas padają oskarżenia, pomówienia czy nawet oszczerstwa. Nie możemy jednak dojść do wniosku, że w związku z faktem, iż orzekanie o winie nie należy do przyjemnych, nie powinno się o to wnosić. Otóż, czasami orzeczenie rozwodu z orzeczeniem o winie jest wręcz pożądane, z punktu widzenia zasad współżycia społecznego czy sprawiedliwości, a ponadto ze względu na konsekwencje prawne jakie niesie za sobą orzeczenie o winie jednego lub obojga małżonków. W niniejszym tekście, postaram się nakreślić w jakich sytuacjach, konstruowanie wniosku o orzeczenie winy może być zasadne.

Zaznaczam od razu, że nie ma jakichś uniwersalnych reguł. Ustawodawca nie stworzył wykazu zachowań, które mogłyby być podstawą do uznania winy w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Z jednej strony to bardzo dobrze, ponieważ ludzie żyją w różnych relacjach i mają odmienne sytuacje osobiste. Oznacza to, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Aby wskazać, co sądy biorą pod uwagę przy orzekaniu o winie przy rozwodzie, warto przytoczyć tezę wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 12 marca 2010 r., wydanego w sprawie I ACa 35/10. W orzeczeniu tym wskazano, że orzekając w przedmiocie winy sąd winien ustalić czy występuje sprzeczność zachowania się albo postępowania małżonka z normami prawnymi lub zasadami współżycia, określającymi obowiązki małżonków, a sprzeczności tej towarzyszy umyślność lub niedbalstwo tegoż małżonka. Nadto między takim zachowaniem lub postępowaniem małżonka, a powstałym rozkładem pożycia małżeńskiego musi istnieć związek przyczynowy. Nie każde naruszenie obowiązków małżeńskich stanowić będzie o winie danego małżonka lecz tylko to, które miało wpływ na spowodowanie (bądź utrwalenie) rozkładu pożycia małżeńskiego.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w swoim wyroku z dnia 28 stycznia 2004 r., wydanym w sprawie IV 406/02, za zawinione, na gruncie przepisów rozwodowych, uznaje się działania lub zaniechania małżonka będące wyrazem jego woli, które stanowią naruszenie obowiązków wynikających z przepisów prawa małżeńskiego lub zasad współżycia społecznego i prowadzą do zupełnego i trwałego rozkładu pożycia. Nie jest przy tym konieczne, dla przypisania małżonkowi winy, objęcie jego zamiarem spowodowania, poprzez określone działania lub zaniechania, rozkładu pożycia prowadzącego w ostatecznym rezultacie do rozwodu. Wystarczy możliwość przewidywania znaczenia i skutków takiego działania lub zaniechania. W takim razie musimy zastanowić się nad wspomnianymi normami prawnymi. Zgodnie z przepisami, małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli. Oboje obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zaznaczyć przy tym należy, że zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym. Nie ma potrzeby, ani nawet możliwości stworzenia jakiejś wyczerpującej listy obowiązków małżeńskich, ponieważ życie w każdej rodzinie weryfikuje to inaczej. Dlatego właśnie ustawodawca posługuje się zwrotami niedookreślonymi jak choćby „wzajemna pomoc”. Wyobraźmy sobie, że kiedy mąż

leży ciężko chory w szpitalu, wymaga pomocy przy większości czynności, jego żona całymi tygodniami siedzi w domu i ogląda seriale. W postępowaniu rozwodowym, jego argumentacja o braku pomocy ze strony żony mogłaby mieć szansę powodzenia. Jednak twierdzenia męża o braku pomocy, jako przyczynie rozpadu małżeństwa, nie znalazłyby raczej aprobaty sądu, gdyby przytaczał on historie o nieangażowaniu się żony w prasowanie jego koszul. Zdaje sobie sprawę, że brzmi to dość dziwnie, ale takie absurdy mają miejsce na salach sądowych. Pamiętam sytuację, gdy pozwany rzucił na rozprawie: „a ja też na jej wsparcie nie mogłem nigdy liczyć”. Sąd usiłował dociekać z jakich przyczyn, ale zorientował się o co chodzi, gdy w odpowiedzi usłyszał: „no ogólnie, śniadań mi do roboty nie chciała robić”. Ta historia pokazuje, że formułując wniosek o orzeczeniu winy musimy być ostrożni, i że nie możemy za wszelką cenę obarczać drugiej strony winą za wszystkie nieszczęścia związane z rozpadem więzi małżeńskich. Pamiętajmy, że wypowiadane przez nas słowa będą przedmiotem rozważań sądu, którego uzasadnienie powinno być szczególnie wyważone i wszechstronnie uargumentowane, ze względu na fakt, iż orzeczenie o winie stanowi swoiste podsumowanie i ocenę wspólnego pożycia.

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie było intencją ustawodawcy, aby w sentencji wyroku zawierać wszelkie możliwe powody rozkładu pożycia, a jedynie te, które faktycznie do tego rozkładu doprowadziły. Ciężko wyobrazić sobie słuszność postępowania, zgodnie z którym strona „na wszelki wypadek zasypie” sąd twierdzeniami o złym postępowaniu i negatywnych cechach współmałżonka. Rozpisywanie się o nieświeżym oddechu czy porozrzucanych skarpetach nie powinno być, co do zasady, przedmiotem rozważań sądu. Domagając się orzeczenia winy rozkładu pożycia możemy wskazać, choćby na odmowę współżycia fizycznego. Na taki pomysł wpadł pewien mężczyzna, który jednak celu nie osiągnął. Na złość dżentelmenowi zrobił Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który wyrokiem z dnia 20 maja 2009 r. (I ACa 368/09) wskazał, że odmowa współżycia fizycznego przez żonę, nad którą mąż się znęcał, nie stanowi zawinionej przez nią przesłanki rozkładu pożycia małżeńskiego. Takie orzeczenia potwierdzają przedstawioną wcześniej tezę, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Wiemy, że bity współmałżonek nie będzie często w stanie realizować swoich obowiązków, choćby w postaci dbania o dom. Dlatego uznaje się, że małżonkowi przysługuje uprawnienie do dozwolonej reakcji na niezgodne z obowiązkami małżeńskimi zachowanie się drugiego małżonka. Granice dopuszczalnej reakcji małżonka skrzywdzonego przez współmałżonka należy ocenić jednak na podstawie konkretnych okoliczności i przy uwzględnieniu zasad współżycia społecznego. Reakcja pokrzywdzonego nawet niewłaściwa, jeśli nastąpiła bezpośrednio po wyrządzeniu krzywdy, może być usprawiedliwiona i niepoczytana za zawinioną współprzyczynę rozkładu pożycia.

Czytelników Tygodnika Głogowskiego traktuję poważnie i nie zamierzam pisać o oczywistościach. Nie ma wątpliwości co do tego, że zasadnym jest żądanie orzeczenia winy małżonka, gdy ten dopuszcza się wobec drugiego przestępstw, postępuje w stosunku do niego niemoralnie, w szczególności zdradza czy porzuca w potrzebie. Bardziej problematyczne może być uznanie winy w sytuacji zmiany religii przez jednego małżonka czy ujawnienia się u niego choroby psychicznej. W takich przypadkach wiele zależy od konkretnego stanu faktycznego i używanej w toku postępowania argumentacji. Na koniec wskażę krótko, że ustawie nie jest znane pojęcie winy większej lub mniejszej. Pamiętajmy więc, by przedstawiać sądowi mocne dowody na poparcie naszych wiarygodnych tez. O konsekwencjach orzeczenia przez sąd winy współmałżonka w rozkładzie pożycia, będzie mowa w kolejnej części dotyczącej zasądzania alimentów w sprawach rozwodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska