Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SPR w głębokim dołku

Marcin Kaźmierczak
Największe problemy głogowskiej defensywie sprawiał w sobotę zdobywca siedmiu bramek Nikola Dzono (nr 77)
Największe problemy głogowskiej defensywie sprawiał w sobotę zdobywca siedmiu bramek Nikola Dzono (nr 77) Artur Starczewski
Głogowianie przegrali z Zagłębiem w pierwszym meczu o 7. miejsce 19:30

Wielki zawód sprawili swoim kibicom szczypiorniści Chrobrego, którzy w sobotę, 30 kwietnia przegrali wysoko z Zagłębiem Lubin 19:30 i znacząco oddalili się od siódmej pozycji na koniec rozgrywek PGNiG Superligi. Najwięcej, pięć bramek dla głogowian zdobył Kamil Sadowski. Po drugiej stronie brylował Nikola Dzono, który trafił siedem razy.

- Jesteśmy w głębokim dołku. Cały czas popełniamy te same błędy. Nie da się grać w piłkę ręczną na tym poziomie, jeśli tyle razy podajemy piłkę prosto w ręce przeciwników, czy rzucamy wprost w bramkarza. Dobrze, że nasi bramkarze, przynajmniej w pierwszej połowie trzymali wynik, bo mogło być jeszcze gorzej. To przykre, ale w tej chwili gramy bardziej jak pierwszoligowcy, niż zespół z Superligi - podsumowuje bardzo słaby występ Chrobrego trener Piotr Zembrzuski.

Jak twierdzi szkoleniowiec SPR-u, zastanawiające jest także to, iż jego zespół przeplata dobre występy, tak słabymi jak ten w Lubinie.

- Potrafiliśmy zagrać dwa dobre mecze z zabrzanami, a jednocześnie z tym samym Górnikiem przegraliśmy dwa razy bardzo wysoko. To chyba świadczy o naszej boiskowej niedojrzałości. Teraz ta porażka w Lubinie tylko potwierdziła, że jesteśmy w dołku - zastanawia się.

W sporcie nie ma rzeczy niemożliwych, ale szanse na odrobienie jedenastobramkowej straty w rewanżu są bliskie zeru.

- Musimy w to wierzyć, bo inaczej nie mamy po co wychodzić na parkiet. Wiemy, że będzie to bardzo trudne i odrobienie takich strat zdarza się bardzo rzadko, ale musimy podjąć walkę i zakończyć ten sezon z szacunkiem dla kibiców i samych siebie - podkreśla P. Zembrzuski.

Na domiar złego, w Lubinie kontuzji kolana nabawił się Bartosz Jurecki i jego występ w rewanżowym starciu z Zagłębiem jest wykluczony, bowiem po poniedziałkowej wizycie w poznańskiej klinice okazało się, że kołowy SPR-u naderwał więzadła w kolanie i będzie musiał pauzować przynajmniej sześć tygodni. Kontuzjowani są także Adam Babicz i Grzegorz Sobut. Być może do pełni sił przed sobotnim pojedynkiem dojdzie skrzydłowy Rafał Biegaj.

- Te urazy nabyte w trakcie meczów świadczą o tym, że zawodnicy walczą na boisku, nie odpuszczają w stykowych sytuacjach i łapią te urazy, więc braku ambicji na pewno nie można nam zarzucić - twierdzi P. Zembrzuski.

Początek rewanżowego meczu o 7. miejsce w hali im. Ryszarda Matuszaka już w najbliższą sobotę, 7 maja, o godzinie 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska