Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjechali tu do pracy. "Wypier... na Ukrainę" - słyszą od Polaków

Małgorzata Moczulska
Szacuje się, że na Dolnym Śląsku mieszka ponad 100 tys. Ukraińców, a wielu legalnie pracuje.
Szacuje się, że na Dolnym Śląsku mieszka ponad 100 tys. Ukraińców, a wielu legalnie pracuje. Pixabay
"Polska dla Polaków!", "Wypier... na Ukrainę!" - usłyszał Ukrainiec mieszkający w Żarowie od swojego sąsiada - Polaka. Mężczyzna napadł na niego na klatce schodowej, szarpał, wyzywał i groził że zgwałci kobiety które z nim mieszkają. Takie przypadki stają się na Dolnym Śląsku codziennością. Agresja wobec Ukraińców rośnie z dnia na dzień.

34-letni Ukrainiec po pracy poszedł zrobić zakupy w centrum Świdnicy. Po wyjściu z marketu usiadł na jednej z ławek, żeby odpocząć. Przysiadło się do niego dwóch mężczyzn i zaczęli rozmawiać. W końcu postanowili razem napić się alkoholu. Ukrainiec w pewnej chwili zasnął, a gdy się ocknął, został brutalnie pobity. Świdniczanie kopali i bili go pięściami. Grozili Ukraińcowi nawet śmiercią. Zaczęli go też torturować: przystawiali mu nóż do gardła i nacinali uszy żądając pieniędzy. Mężczyzna stracił przytomność, ale to wcale nie uspokoiło jego oprawców. Wręcz przeciwnie. Zapakowali go do bagażnika auta i wywieźli do lasu. Tam rozebrali do naga i zostawili na pastwę losu. Mężczyzna zdołał jakoś dotrzeć do najbliższego gospodarstwa i poprosił o pomoc. Od razu wezwano pogotowie i policję.

Również w ubiegłym roku w Legnicy zaatakowano czterech Ukraińców, którzy przyjechali tu pracować. Mieszkali w centrum. Pod blokiem stał ich zaparkowany samochód, oczywiście na ukraińskich rejestracjach.
- Pewnego wieczoru odezwał się alarm w aucie. Postanowili zejść i sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że przy pojeździe stoi kilku mężczyzn - mówi Anna Farmas-Czerwińska z legnickiej policji. - Po chwili ze strony Polaków pojawiły się okrzyki „Wynocha na Ukrainę”. Doszło do szamotaniny. Na szczęście Ukraińcy szybko schronili się w swoim mieszkaniu. Napastnicy nie dawali jednak za wygraną. Wyważyli drzwi wejściowe na klatkę schodową, gdzie bili i kopali Ukraińców.

Na trzy lata więzienia skazał Sąd Okręgowy w Świdnicy 20-letniego Arkadiusza O. Pół roku temu razem z kolegą Arturem D., skazanym na półtora roku pozbawienia wolności, pobił w Świdnicy czterech obywateli Ukrainy. Napad na dwie kobiety i dwóch mężczyzn był bardzo brutalny. Ukraińców bili pięściami i kopali po całym ciele, a Arkadiusz O. groził im też śmiercią. - Mówił, że nie ma dla nich w Polsce miejsca i jeśli nie wrócą do siebie, to ich pozabija - relacjonują śledczy.

Do zdarzenia doszło w centrum miasta, gdzie młodzi obywatele Ukrainy siedzieli na ławce i rozmawiali. - Nie spodobało się to Arkadiuszowi O. i Arturowi D., którzy znienacka zaatakowali pokrzywdzonych. Jak ustalono w toku postępowania, przyczyną ataku miał być fakt, że pokrzywdzeni rozmawiali ze sobą w języku ukraińskim - relacjonuje Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - W wyniku tej napaści jeden z pokrzywdzonych trafił do szpitala - dodaje prokurator.

Miesiąc wcześniej za napaść na Ukraińca i groźby karalne skazano tu 23-latka z Żarowa. Patryk S. mieszkał w tym samym budynku, w którym pokrzywdzeni. 24 września ub. roku wracając do mieszkania natknął się na jednego z obcokrajowców. Bez powodu napadł na niego na klatce schodowej. Szarpał go, wyzywał, groził gwałtem kobietom, które z nim mieszkały. Wykrzykiwał ksenofobiczne hasła: „Polska dla Polaków”, „Wypier... na Ukrainę”...

Gdy Dymitr D. wyrwał się i uciekł do mieszkania, 23-latek próbował siekierą rozwalić drzwi i dostać się do środka.

- Patryk S. został skazany za pobicie i dyskryminację na tle przynależności narodowej. Usłyszał wyrok roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności - informuje Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy.

Szacuje się, że na Dolnym Śląsku mieszka ponad 100 tys. Ukraińców, a wielu legalnie pracuje. Eksperci nie wątpią, ta liczba będzie rosła. W ubiegłym roku zapotrzebowanie polskich firm na pracowników z Ukrainy wzrosło o 36 procent!

Niestety, w kraju rośnie liczba przestępstw na tle narodowościowym. W 2017 r. wg Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, dziennie wpływało tam 30-100 zawiadomień o atakach na obcokrajowców.

- Jak zarabiamy na nich, bo kupują w naszych sklepach i wynajmują od nas mieszkania, to jest dobrze. Ale jak rzekomo zabierają nam pracę czy przez to, że godzą się pracować za niskie stawki, odbierają nam argumenty do negocjowania podwyżek, to jest źle - zauważa Anna Kozłowska, socjolog z Wrocławia. - Szkoda, że zapomnieliśmy już, jak kiedyś masowo wyjeżdżaliśmy do pracy do Niemiec, czy o tym, ilu nas jest dziś w Wielkiej Brytanii. Chyba nie chcielibyśmy być tam tak traktowani jak Ukraińcy u nas - pyta retorycznie.

Kierowca  mercedesa jadąc ulicą Borowską w stronę ulicy Grota -Roweckiego, z niewyjaśnionych przyczyn stracił panowanie nad samochodem i uderzył przednim narożnikiem w mur wiaduktu kolejowego.

Wypadek Ukraińców na Borowskiej. Pasażer wypadł z auta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska